TYLKO U NAS! Leszek Miller SZCZERZE o wybranku swojej wnuczki. Zdradził, czego chce dla Moniki

Monika Miller od kilku już lat prężnie działa w show-biznesie. Wnuczka byłego premiera występuje w serialu "Gliniarze", a także chętnie pojawia się na branżowych wydarzeniach. Ma także za sobą przygodę z "Tańcem z gwiazdami". Prywatnie może liczyć na wsparcie Leszka Millera. Jej dziadek przez lata był czołową postacią polskiej polityki i do dziś często pojawia się w mediach jako ekspert. W rozmowie z naszą redakcją opowiedział natomiast o relacjach z wnuczką i jej partnerem.

Monika Miller jest w związku z Pavlo Moskalenko od ponad dwóch lat. Jakiś czas w rozmowie z naszą redakcją wyznała, że Leszek Miller nie do końca akceptuje jej wybór. Teraz Karolina Motylewska miała okazję dopytać byłego premiera, czy coś się w tej kwestii zmieniło. Co ciekawe wyznał on, że ich kontakt zdecydowanie się polepszył.

Myślę, że dużo się zmieniło. Zaczęliśmy częściej rozmawiać, spotykać się i to spowodowało ocieplenie wzajemnych relacji. Ku oczywiście satysfakcji mojej wnuczki — zdradził premier.

Zobacz też: To dlatego Daniel Olbrychski angażuje się w politykę. Ma jasne wytłumaczenie: "Jestem obywatelem tego kraju"

W dalszej części rozmowy Leszek Miller wyznał, czego by życzył sobie dla swojej wnuczki. Polityk w samych superlatywach wypowiedział się o Monice i jest wręcz przekonany, że ta będzie spełniać swoje marzenia.

Chciałbym, żeby wybrała sobie drogę, która daje jej najwięcej satysfakcji. Wiele lat temu myślałem, że to będzie szybkie małżeństwo i dziecko, ale wydaje mi się, że chyba nie. Monika jest tak twórcza, tak spragniona wielu doznań, że na pewno wybierze sobie coś, co będzie spełnieniem jej marzeń i o to właśnie chodzi — dodał były premier.

Od kilku lat spekuluje się nad temat ślubu Moniki Miller. Chociaż influencerka dała kilka znaków, które można było interpretować jako przygotowania (m.in. pozowała w sukni ślubnej), to jasno zaznacza, że na ten moment jest to odległa wizja. Jak wyznała w rozmowie z nami:

Jesteśmy na trochę innym etapie życia. Jesteśmy też zajęci sami sobą. Nam się nie spieszy, bo jesteśmy ze sobą dopiero dwa lata i osiem miesięcy, więc jest jeszcze czas.