Tomasz Kammel zaliczył zabawną wpadkę w "Pytaniu na śniadanie". Jak to możliwe, że nikt nie wychwycił takiej pomyłki na wizji?

Tomasz Kammel od kilku dekad jest jedną z największych gwiazd TVP. Dziennikarz pracę w stacji rozpoczął w 1997 roku. Szerszej publiczności dał się poznać w momencie, gdy został gospodarzem programu Randka w ciemno. Do tej pory pracuje w Telewizji Polskiej i chociaż w międzyczasie dwukrotnie rozstawał się z pracodawcą, to i tak zdecydował się wrócić do dobrze znanego mu miejsca. Tomek obecnie prowadzi najpopularniejsze formaty w stacji. Możemy zobaczyć go w roli gospodarza The Voice of Poland, The Voice Kids, The Voice Senior, a przede wszystkim jako współprowadzącego Pytanie na śniadanie.

Tomasz Kammel

Krystyna Miśkiewicz

22 lipca 2021, 08:40

Przez wiele lat prowadził on śniadaniówkę u boku Marzeny Rogalskiej. Wyglądali na naprawdę zgrany duet, który świetnie dogaduje się nie tylko przed kamerami. Wielkim zaskoczeniem było, gdy kilka miesięcy temu dziennikarka poinformowała, że odchodzi z pracy i żegna się z porannym pasmem. Od tamtej pory u boku Tomka w Pytaniu na śniadanie pojawia się młodziutka Izabella Krzan.

Tomasz Kammel zaliczył wpadkę w Pytaniu na śniadanie

Pytanie na śniadanie od kilkunastu lat pojawia się na antenie i zjednało sobie sympatię widzów. Program stał się prawdziwym hitem stacji i na stałe wpisał się w ramówkę. Nie brakuje w nim bowiem aktualnych tematów i reportaży, które poruszają różne problemy. W programie często możemy zobaczyć wizyty ekspertów, którzy odpowiadają na pytania widzów, czy odwiedziny znanych gwiazd.

Śniadaniówka jest programem nadawanym na żywo dlatego o wpadki nie trudno. Już kilka razy byliśmy świadkami, jak na antenie dzieją się rzeczy, których zdecydowania nie było w scenariuszu. Tym razem do błędu, którego nikt nie zauważył przyznał się Tomek Kammel.

Dzisiaj w Pytanie na śniadanie. Lupara - rodzaj krótkiej, dwulufowej strzelby ładowanej przez tzw. łamanie lufy. Co powiedziałem ja? Palura. I jeszcze byłem zdziwiony, że dwóch Włochów siedzących w studio nic nie kaman - napisał rozbawiony Tomek na Instagramie.

Jak widać, nawet takim doświadczonym dziennikarzom jak on zdarzają się wpadki. Tym razem ze względu na specyfikę tematu zapewne niewiele osób zdało sobie sprawę z jego pomyłki na antenie.