Spora wpadka w "Dzień dobry TVN". Marcin Prokop nie krył irytacji. "Bez jaj..."
Marcin Prokop znalazł się w dość niekomfortowej sytuacji w piątkowym wydaniu "Dzień dobry TVN". Otóż jako jedyny stawił się punktualnie w pracy, co zmusiło go do samodzielnego przyciągnięcia uwagi widzów. Choć starał się, jak mógł, nie udało mu się ukryć zażenowania całą sytuacją.
Piątkowe wydanie "Dzień dobry TVN" zaczęło się nieco inaczej niż zwykle. Widzów przywitał Marcin Prokop, który samotnie stał w telewizyjnej kuchni. Dość szybko wyjaśnił, że do studia nie dojechał zatrudniony kucharz, który powinien przedstawiać widzom przepisy kulinarne. Nie krył zaskoczenia tą sytuacją, czego nie ukrył na twarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Doda rozbierze się w słusznej sprawie. Wszystko pokażą kamery
Wpadka w "Dzień dobry TVN". Marcin Prokop nie krył irytacji
Marcin Prokop nie krył się przed kamerami z tym, że został postawiony w "bardzo niefortunnej i dość niekomfortowej sytuacji", bo spodziewał się tłumu ludzi w studiu "Dzień dobry TVN", a nie było nikogo. W pewnym momencie wprost zwrócił się do produkcji programu z prośbą o pomoc. Z wyraźnym poirytowaniem w głowie powiedział:
Widzę, że jest tu dużo ingrediencji, z których ktoś coś powinien wyczarować, ale tego kogoś nie ma! Niechaj moje oczy ułożą się w wielkie spodki Kota ze "Shreka" i niechaj popłynie z nich komunikat: "Help!". Jest tutaj ktoś, kto jest w stanie mi pomóc w tym trudnym zadaniu, czy będę musiał sam udawać, że prowadzę program? Bez jaj! Ja wiem, że fajnie jest się ze mną...
POLECAMY: Afera po wywiadzie z Marylą Rodowicz w "Dzień dobry TVN". W sieci rozpętała się ostra dyskusja
Marcin Prokop nie zdążył dokończyć zdania, bo wtem w kuchni pojawili się Malwina Wędzikowska, Michel Moran i Maciej Dowbor, którzy razem z prezenterem próbowali ratować sytuację i zaczęli opowiadać o nowych sezonach programów, które prowadzą. Prokop chwilę później wyjaśnił, dlaczego kucharz zaproszony do "Dzień dobry TVN" nie stawił się w pracy na czas. Usłyszeliśmy:
Dostaję sygnały, że kucharz już do nas jedzie, że Bartek Boratyn twierdzi, że utknął w korku. Ja mu jakoś tam nie wierzę...
Choć w zwiastunie piątkowego wydania "Dzień dobry TVN" podano, że Marcin Prokop sam poprowadzi program, to na kanapie partnerował mu Maciej Dowbor. Kilka minut po rozpoczęciu się śniadaniówki w studiu pojawił się także spóźniony Bartek Boratyn. W dalszej części programu zaczęli pojawiać się wszyscy zaproszeni goście.
