TVN pokazał ślub pary z reality-show i zaliczył wstydliwą wpadkę. Widzowie poczuli się oszukani
Ślub od pierwszego wejrzenia, to jeden z bardziej kontrowersyjnych programów telewizyjnych. Zgłaszają się do niego single, którzy marzą o prawdziwej miłości i ustatkowaniu się. Nie byłoby w tym nic dziwnego poza tym, że decydują się oni na ślub z osobą, której zupełnie nie znają.
06.04.2021 | aktual.: 06.04.2021 13:37
Małżonków w pary dobiera szereg specjalistów, którzy biorą pod uwagę ich cechy charakteru, upodobania oraz zainteresowania. Na podstawie licznych rozmów starają się jak najlepiej dopasować uczestników show, którzy poznają się dopiero, stając przed urzędnikiem stanu cywilnego w celu złożenia przysięgi.
Format od samego początku wzbudza zainteresowanie widzów i bije rekordy oglądalności. Bohaterowie miłosnego show w ostatnim odcinku muszą zdecydować, czy biorą rozwód, czy dalej walczą o swoje małżeństwo. Okazuje się, że ekspertom udało się trafnie dobrać kilka par. Jedną z najsłynniejszych są Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak, którzy doczekali się już dwójki dzieci.
Wpadka w programie Ślub od pierwszego wejrzenia
Widzowie aktualnie mogą oglądać na ekranie perypetie uczestników piątego sezonu widowiska. Jak zwykle nie brakuje wielu emocji. Widzowie dobrze poznali już uczestników, którym towarzyszyli podczas przygotowań do ceremonii. W szóstym odcinku byliśmy świadkami ślubów wszystkich par, które zgłosiły chęć udziału w programie. Związek małżeński zawarli: Laura i Maciek, Iga i Karol oraz Iza i Kamil.
Nie zabrakło też wpadki podczas montażu. Widzowie w tym odcinku mogli usłyszeć wypowiedzi rodziny i znajomych małżonków. W pewnym momencie na ekranie pojawiła się przyjaciółka Laury, która została podpisana jako "Joanna, 50". W samych superlatywach wypowiadała się o partnerze swojej znajomej:
Maciej w oczach ma coś podobnego do Laury. Zobaczyłam taką wrażliwość i też jest niesamowicie otwarty, taki ciepły, życzliwy. Naturalnie się zachowuje i na razie wszystko, co w nim widzę, bardzo mi się podoba.
Chwilę później kobieta ponownie pojawiła się na ekranie, mając już inne imię i wiek. Tym razem przedstawiono ją jako "Aleksandra, 42":
Ma szansę ten związek rozwinąć się, przejść w kolejny ślub i skończyć się kiedyś tam w przyszłości dziećmi. Naprawdę im tego z całego serca życzę - mówiła na ekranie.
Wpadka montażystów nie umknęła czujnym widzom, którzy przyznali, że są nieco zdezorientowani, a nawet oszukani. O wszystkim piszą w internecie:
- Pachnie to manipulacją i obnaża, ile prawdy jest w takich programach.
- Oszustwo z wiekiem na miarę Rozenek.
- A kto by spamiętał gości, jak tylu uczestników…
Wszystkie wyemitowane do tej pory odcinki dostępne są na platformie Player.
