"Rolnik szuka żony". Internauci wytknęli Łukaszowi kłamstwo. "Dostał zwykłego kosza"

Program "Rolnik szuka żony" od lat cieszy się popularnością wśród widzów, którzy śledzą emocjonujące zwroty akcji oraz nietypowe decyzje uczestników. Także najnowsza, 11. edycja programu dostarcza sporo emocji, ukazując rolników i rolniczki, którzy próbują znaleźć miłość na oczach kamer.

Sprawdź: Anna-Maria Sieklucka i Filip Lato żegnają "TzG". Tak na koniec ocenili jurorów

W szóstym odcinku Wiktoria poszła na pierwszą randkę. Wybrała Łukasza. Para spędziła ten czas w otoczeniu przyrody, spacerowała, a adorator opowiadał kobiecie o swoich zaletach, próbując przy tym jej zaimponować. Co ciekawe, przed spotkaniem mężczyzna skontaktował się nawet z wróżką.

Jesteś fajną osobą. Kobiety cenią we mnie to, że jestem dżentelmenem, i to w każdej postaci. Ogólnie mam powodzenie u kobiet, ale uważam, że to może być złe. Może gdybym nie miał powodzenia, to bym znalazł tę ułożoną, tę jedyną. Ciężko mi przypaść do gustu. Ty masz coś w sobie. (...) Miło spędziłem z tobą czas i oby było jak najwięcej takich chwil w twoim towarzystwie — mówił Łukasz.

Wiktoria, mimo że z uśmiechem przyjmowała wszystkie komplementy, wyznała Łukaszowi, że nie jest zainteresowana kontynuowaniem tej relacji:

Oczekiwałeś ode mnie szczerości. Nie chcę robić Ci nadziei… czuję, że chciałabym podziękować Ci za przyjazd i skupić się na poznaniu Adama i Szymona. Troszeczkę jest mi do nich bliżej. Twój przyjazd wniósł bardzo dużo, jesteś super osobą — stwierdziła Wiktoria.

Zobacz także: Ciężko chory Tomasz Jakubiak nie miał wyjścia. Poprosił fanów o pomoc

Łukasz przyjął tę informację bardzo dobrze. Na koniec zrobił sobie nawet selfie z Wiktorią. Nikt jednak nie spodziewał się, że gdy para spotka się z Adamem i Szymonem, Łukasz przedstawi im zupełnie inną wersję wydarzeń.

Oboje z Wiktorią tak zdecydowaliśmy, że ja pojadę do domu, a Wiktoria będzie mogła się na was skupić. Więc powinniście to też docenić z mojej strony — wyjaśnił potencjalnym partnerom Wiktorii Łukasz.

To rozbawiło internautów, którzy wytknęli mężczyźnie kłamstwo. "Wróżka sama w szoku pewnie..." - stwierdziła jedna z osób. "[...] Dostał kosza, a chłopakom nagadał, że to on podjął decyzję i jeszcze to 'doceńcie to i nie skrzywdźcie jej'" - dodała kolejna. "Dlaczego powiedział, że razem zdecydowali o jego odejściu? Dostał zwykłego kosza" - czytamy pod postem.