Piotr Najsztub wsiadł za kółko bez prawa jazdy i spowodował groźny wypadek! Potrącił 77-letnią staruszkę

Tym razem się doigrał. Piotr Najsztub, choć lubiany przez publiczność i ceniony za swoją pracę, ma historię podejmowania lekkomyślnych decyzji. Zwykle patrzono na nie z przymrużeniem oka, ale tym razem dziennikarz popadł w poważne tarapaty. Wsiadł za kółko, choć w 2009 roku odebrano mu prawo jazdy za punkty karne - niestety, tym razem ten wybryk nie umknął niezauważony, bo Najsztub spowodował groźny wypadek.

Piotr Najsztub potrącił na pasach kobietę

Elwira Szczepańska

27 czerwca 2018, 07:40

5 października 2017 roku pod Warszawą dziennikarz potrącił na pasach 77-letnią staruszkę. Był trzeźwy, ale prowadził bez uprawnienia. Do sądu właśnie trafił akt oskarżenia:

Prokuratura Rejonowa w Piasecznie skierowała 25 czerwca 2018 r. do Sądu Rejonowego w Piasecznie akt oskarżenia przeciwko Piotrowi N., oskarżając go o popełnienie czynu z art. 177 par 1 k.k. /spowodowanie wypadku drogowego/. Prokuratura zarzuciła mu nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym poprzez niezachowanie szczególnej ostrożności przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych i potrącenie przechodzącej na przejściu dla pieszych pokrzywdzonej - wyjawiła Super Expressowi rzecznik Prokuratury Krajowej

Jak donosi tabloid, kobieta, którą dziennikarz potrącił na pasach, miała poważne obrażenia. W wyniku wypadku połamane zostały żebra oraz kość pokrywy czaszki. Za spowodowanie takiego wypadku grożą nawet trzy lata więzienia, ale to nie koniec kłopotów Najsztuba:

W chwili zdarzenia nie miał aktualnego badania technicznego pojazdu. Pojazd ten był technicznie niesprawny, nie miał nadto aktualnej ochrony ubezpieczeniowej wynikającej z obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego oraz nie było dokumentu prawa jazdy. Prokuratura w tym zakresie przekazała materiały właściwej jednostce policji celem przeprowadzenia postępowania w sprawach o wykroczenia - dodaje rzecznik Prokuratury Krajowej

Wygląda na to, że tym razem dziennikarzowi już nie ujdzie to na sucho...