Piotr Adamczyk o nagich scenach w "Sztuce kochania": "Budzą największą kontrowersję i są sensacją, ale..."

To jest taka rola, która wymaga zaangażowania ze wszystkich stron. Tutaj każdy oddał tej produkcji swoje serce, pasję, talent, a twórcy bardzo umiejętnie to wykorzystali więc wydaje mi się, że w ten sposób należy robić dobre filmy współtworząc je ze wszystkimi. Oni słuchali naszych uwag, mieliśmy dużo prób (...) Wiem, że nagie sceny budzą największą kontrowersję i są sensacyjką i czymś, na co chodzimy do kina - na momenty w kinie się chodzi. To się wydaje największą przyjemnością dla aktora i nie będę się krygował. Los mnie rozpieszcza pod tym względem często. Tutaj żyję w pewnym trójkącie z pięknymi kobietami: Magdą Boczarską i Justyną Wasilewską, ale największym wyzwaniem było przeprowadzenie tego psychologicznie; tej trudnej relacji, kiedy trzy osoby ze sobą żyją i nagle pojawiają się dzieci (...) ten film jest niezwykle aktualny i potrzebny; bierzemy udział w narodowej dyskusji 

Los mnie trochę rozpieszcza, bo daje mi kolejne możliwości odpowiedzi. Wszyscy mnie pytają, czy wreszcie się odcinam - nie, ja się nie odcinam. Cieszę się, że zagrałem różne role w moim życiu