O luksusie może pomarzyć. Wojciech Błach z trudem utrzymuje rodzinę: "Nawet kredytu nie mogę dostać"

Wojciech Błach jest doskonale znany polskiej publiczności. Jak sam jednak mówi, nie może pochwalić się dobrymi zarobkami. W jednej z rozmów wprost przyznał, jak złe są jego warunki finansowe.

Jego twarz jest świetnie znana widzom polskich seriali i filmów. Od lat gra w topowych produkcjach. Wydawać by się zatem mogło, że Wojciech Błacha może cieszyć się też świetnymi zarobkami. Prawda jest jednak zgoła inna od wyobrażeń. O swoich problemach finansowych aktor opowiedział w rozmowie z Dobrym Tygodniem.

ZOBACZ TEŻ: Krzysztof Rutkowski rekompensuje sobie dzieciństwo w biedzie? Opowiedział o rodzinie

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po głośnym rozstaniu z Kamilą Baar nie minęło dużo czasu, aż aktor znalazł sobie nową miłość. Jego wybranką stała się młodsza od niego o 19 lat aktorka Teatru Imka, Agnieszka Giza. Obecnie para wychowuje trójkę synów. Przyszłość dzieci jest dla Błacha i jego ukochanej priorytetem.

Nasza przyszłość to dzieci. Oczywiście, trzeba je potem wychowywać w miłości i mądrości, samemu dając przykład swoją postawą wobec życia, a to przecież łatwe nie jest - wytłumaczył.

Gwiazdor jest świadom jednak tego, że zapewnienie swoim synom dobrej przyszłości może być dla niego w tym momencie niemałym wyzwaniem. Wszystko przez jego sytuację finansową, która zdaje się być wyjątkowo niekorzystna. Błach nie jest w stanie nawet otrzymać kredytu od banku.

Nie zarabiam kroci, więc nawet kredytu nie mogę dostać - powiedział.

Sposobem na zarobienie większej ilości pieniędzy byłaby dla niego jeszcze intensywniejsza praca. Aktor wie jednak, że nie może sobie na to pozwolić. Obecnie spędza poza domem mnóstwo czasu i zwyczajnie nie dałby rady wziąć na siebie więcej obowiązków.

Chyba jednak nie dałbym rady - doba nie ma więcej godzin, a rok nie ma więcej dni. Trzeba być realistą. Już i tak dwie trzecie roku spędzam poza domem, w pracy.

ZOBACZ TEŻ: Katarzyna Dowbor nie zawsze miała pieniądze. Musiała zmierzyć się z "prawdziwą biedą"