Zosia Zborowska już przed ciążą usłyszała pierwszą niepokojąca diagnozę: "Popłakałam się". Przeżyła trudne chwile
Zofia Zborowska razem z mężem Andrzejem Wroną spodziewają się swojego pierwszego dziecka. Małżonkowie na samym początku nie chwalili się nowiną o ciąży. Dopiero gdy krągłości aktorki były już widoczne, obwieścili światu radosną nowinę. Przekazali to w bardzo zabawny sposób, publikując w sieci rebus. Na zdjęciu można było zobaczyć brzuszek przyszłej mamy w całej okazałości.
Od tamtej pory gwiazda chętnie opowiada o oczekiwaniach na maluszka. Jakiś czas temu przyszli rodzice wyjawili fanom, jakie imię planują nadać swojej córeczce. Dziewczynka otrzyma imię, Nadzieja - tak nazywała się ukochana babcia Zborowskiej. Kilka tygodni temu Zosia wyjawiła także, że jej ciąża wymaga szczególnej troski. Będąc na pierwszej wizycie u lekarza, dowiedziała się bowiem, że jest chora.
Została u mnie zdiagnozowana choroba krwi przez moją wspaniałą panią doktor. Mam turbo farta, że ona to odkryła, bo nie wiem, jak by to się mogło skończyć. Sprawdźcie sobie w Internecie, co to jest trombofilia lub zespół antyfosfolipidowy i zbadajcie, czy macie coś takiego, czy nie. Trombofilia to jest wrodzona choroba, a zespół antyfosfolipidowy jest czymś nabytym.
Zofia Zborowska opowiedziała o staraniach o dziecko. Cały czas towarzyszyła jej choroba
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona przyjęli zaproszenie od Joanny Koroniewskiej i Maćka Dowbora, dzięki czemu mogliśmy zobaczyć ich na słynnej już Domówce, którą małżonkowie organizują w sieci. Rozmowa gwiazdorskich par dotyczyła przede wszystkim tematów związanych z rodziną, ciążą i oczekiwaniem Zosi i jej męża na narodziny córki. Zanim aktorka zaszła w ciążę musiała przejść szereg szczegółowych badań. Choruje bowiem na zespół antyfosfolipidowy, który jest nieprawidłową reakcją systemu immunologicznego, który atakuje własne tkanki. Zanim aktorka i siatkarz zaczęli starać się o dziecko, minął aż rok.
Chciałam doprowadzić swój organizm do porządku, znaleźć dobrego lekarza prowadzącego. Mam też mięśniaki macicy, to nie jest akurat nic strasznego, ale pojechałam do Indii, zaczęłam praktykować ajurwedę, ćwiczyć jogę. Zanim pani doktor powiedziała, że możemy próbować, minął rok - wyznała Zofia Zborowska.
Gwiazda zdradziła również, że nie jest to dla niej łatwy czas, ale jeszcze większą bezsilność czuje jej mąż, który obserwuje wszystko z boku i nie może w żaden sposób jej pomóc.
Dla mężczyzny najgorsza jest bezsilność, on nie może pomóc kobiecie w żaden sposób. Andrzej dodatkowo codziennie wieczorem musi robić mi zastrzyki, a wie, że ja się tego boję. Mam krwiofobię, igłofobię, kiedy więc dowiedziałam się, że mam zespół antyfosfolipidowy i trzeba codziennie brać zastrzyki, to się popłakałam - zdradziła.
Chociaż Zosia w odmiennym stanie musi dbać o siebie w szczególny sposób i wiele znieść, to już niedługo otrzyma najpiękniejszą nagrodę za cały trud, który przeszła. Gwiazda jest już na finiszu ciąży i niedługo weźmie w ramiona upragnioną córeczkę.
