Zenek Martyniuk ma gest. Nie oszczędzi na prezencie dla matki. Seniorka oszaleje ze szczęścia
Zenek Martyniuk jest jedną z popularniejszych gwiazd disco-polo. Przygodę z muzyką rozpoczął już jako dziecko. Gdy miał siedem lat, podjął edukację muzyczną. Jego pierwszymi nauczycielami byli dwaj wujkowie, którzy na co dzień swoimi występami uświetniali wiejskie zabawy.
Zenek Martyniuk planuje kupić kosztowny prezent dla mamy. Jaki?
Artysta w codziennym życiu może liczyć nie tylko na wsparcie żony Danusi, ale także mamy – pani Teresy. To właśnie ona pojawiła się na premierze filmu fabularnego Zenek, produkcji, która została oparta na losach lidera zespołu Akcent. Gościła także w jednym z odcinków programu Sprawa dla reportera Elżbiety Jaworowicz.
Mama gwiazdy zdradziła kilka sekretów z życia prywatnego syna. Ujawniła m.in. sposób na to, by Zenek Martyniuk się uspokoił:
Kota mu wrzucałam i z nim się bawił – powiedziała pani Teresa.
W produkcji pokazano też dom rodzinny gwiazdora. Chociaż nie jest on tak luksusowy jak jego obecna willa, to – jak podkreślał Martyniuk na antenie – jego mamie niczego nie brakuje:
Mama czuje się dobrze. Żyje sobie spokojnie na wsi, ma czyste powietrze, swoje ulubione zajęcia i oczywiście koty – mówił Zenek.
Zenek stara się zapewnić swojej mamie wszystko to, co najlepsze. Jak donosi jeden z tygodników, właśnie dlatego przygotowuje dla niej bardzo kosztowny prezent na święta.
Pani Teresa w dzieciństwie poznała księdza Jerzego Popiełuszkę. Razem chodzili do szkoły. Matka artysty nadal dobrze wspomina duchownego:
Chodziliśmy razem do szkoły. Zawsze był ładny, grzeczny i lubiany przez wszystkich. Oj wyróżniał się — komentowała w rozmowie z Na żywo.
Tygodnik podaje, że w Okopach, rodzinnej miejscowości księdza, powstaje muzeum poświęcone jego działalności. Gdy Zenek Martyniuk dowiedział się o tym przedsięwzięciu, podobno postanowił je wspomóc. Tym samym zrobi swojej mamie kosztowny prezent:
Zenek słyszał o tym przedsięwzięciu. Wie, jakie to ważne dla jego mamy, dlatego chce wesprzeć finansowo budowę. Wierzy, że ten gest ją uszczęśliwi. Już nie może doczekać się Bożego Narodzenia, by zobaczyć, ile sprawił jej tym radości — czytamy w tygodniku.
Pani Teresa, gdy usłyszy o planach syna, z pewnością bardzo się ucieszy.
