Malajkat wyjawił prawdę o Zamachowskim. Dokuczanie, groźby i napady furii to była codzienność. „Wtłoczył ścianę celnym ciosem”
Zbigniew Zamachowski to znamienity aktor. Debiutował w 1981 roku w komedii Wielka majówka. W kolejnych latach zagrał w absolutnych hitach, takich jak m.in.: Prywatne śledztwo, Zabij mnie glino, Dekalog, Biesy, Ucieczka z kina "Wolność", Korczak, Straszny sen Dzidziusia Górkiewicza, Pułkownik Kwiatkowski, Ogniem i mieczem i Pokłosie.
Role w tych produkcjach przyniosły mu wielką sławę. Zbigniew znalazł się w ścisłym gronie najbardziej podziwianych polskich aktorów. Media równie często, jak kinowe role artysty, opisują jego barwne życie prywatne. Aktor ma na koncie dwa rozwody. Jego pierwszą żoną była Anna Komornicka, drugą – Aleksandra Justa. W 2014 roku ożenił się z Moniką Richardson. Niestety, ich związek zakończył się w ubiegłym roku. Dziennikarka publicznie wyjawiła, że jej mąż miał się dopuścić zdrady.
Gdy mąż się wyprowadził, zadzwoniła do mnie jego prawniczka, właściwie moja prawniczka. Powiedziała, że nasz styczniowy wyjazd był ostatnią, nieudaną próbą ratowania małżeństwa. Uświadomiłam sobie, że byłam naiwna, że miałam w głowie fałszywy obraz rzeczywistości. Wydawało mi się, że kłopoty, które mieliśmy – ze zdradą męża włącznie – to były kłopoty jak w innych związkach – powiedziała.
Dla wielu fanów ta informacja była szokiem. Dotychczas Zamachowski był przez nich uważany za spokojnego i wyważonego mężczyznę. Dodatkowo nowe światło na sylwetkę aktora rzuca relacja jego przyjaciela, Wojciecha Malajkata, który zna go już od czterech dekad. Panowie poznali się na studiach, a nawet mieszkali razem w akademiku. Co wyznał Malajkat?
Zbigniew Zamachowski miał problem z agresją?
Malajkat w rozmowie z Twoim Stylem zdradził, że Zamachowski od lat młodości miał opinię podrywacza, a nawet nazywano go mianem „Boskiego Lolo”.
Od razu tak go przechrzciliśmy, bo strasznie podobał się kobietom – powiedział.
Rozmówca magazynu wyjawił też bardziej wstrząsające fakty. Okazuje się, że ich przyjaźń prawie legła w gruzach. Powodem takiego stanu rzeczy była agresja młodego Zbyszka. Chłopak tracił panowanie nad sobą, gdy rzucał palenie. Jego napady złości były tak silne, że Wojciech zwyczajnie się go obawiał.
Pamiętam, jak mój przyjaciel rzucał palenie. Lepiej było nie wchodzić mu wtedy w drogę. Wkurzało go wszystko. Raz wtłoczył ścianę celnym ciosem w kontakt. Nie przetrwała również szyba w drzwiach do łazienki. To było krępujące, więc dziurę zasłanialiśmy szmatą. Ale nasza przyjaźń przetrwała wszystko – dodał.
Późniejszy mąż Richardson odmawiał współpracy przy sprzątaniu. Obowiązek ten niemal w całości spadał na głowę Wojtka, który nie był z tego powodu zadowolony. Wkurzało go też to, że współlokator wypominał mu niemieckie pochodzenie.
Kłóciliśmy się o to, że trzeba sprzątnąć, bo już się nie da przejść (...) Musiałem sprzątać sam. Używaliśmy różnych argumentów. "Ty Niemcu" – krzyczał Lolo, mimo że jestem ledwie Niemcem półkrwi. Albo: co ty możesz wiedzieć! Przecież jesteś z Mrągowa. Też mi argument od kogoś, kto pochodzi z Brzezin – ujawnił przyjaciel Zamachowskiego.
Nerwowy przyjaciel groził czasami, że w końcu wyprowadzi się z akademika.
Głównie Zbyszek mówił, że się wyprowadzi, a ja krzyczałem: to się wyprowadź! Wiedzieliśmy jednak, że do tego nie dojdzie z powodu głupiej sprzeczki. Bo zasadniczo było nam razem w dechę – zakończył ten wątek rozmówca „Twojego Stylu”.
Spodziewaliście się, że Zamachowski potrafił być w młodości taki krnąbrny? Baczni obserwatorzy kariery aktora z pewnością pamiętają, że w pierwszych filmach grał głównie łobuzów. W takie postacie wcielił się np. w Wielkiej Majówce, dziesiątej części Dekalogu Kieślowskiego, Zabij mnie glino z Lindą i kilku innych obrazach.
