Syn Moniki Richardson nie zdał matury. Tak zareagowała w tej sytuacji. Czy w ten sposób powinna zachować się matka?

Czasem wydaje mi się, że one lepiej to przyjęły niż ja. I nie chodzi o to, że miały w sobie za mało sympatii do Zbyszka. Nie, Zosia i Tomek po prostu lepiej czują i rozumieją, co się stało. Nie wiem, może coś przeczuwały. Moje dzieci doskonale wiedzą, że ta sytuacja jest dla mnie szalenie trudna, ale są pewni, że sobie poradzę. A gdyby było mi ciężko, oni są dla mnie. To wyjątkowe doświadczenie, że mogą mi teraz dać większe wsparcie niż ja im.

W sierpniu poprawiam, myślę pozytywnie. Na pewno się uda. […] Ogólnie to nie mam się co przejmować, bo w październiku 2020 roku zdałem amerykańską maturę. […]W każdym razie, jutro mam sesje zdjęciowe, jutro wracam do modelingu. No i będę kontynuować karierę modela, szkolenia lotnicze i prawo jazdy. Będę to kontynuować, bo jestem bardziej wolny niż przed maturą.

Przytuliła go, pocieszając, że matematyka nie jest aż tak ważnym przedmiotem, i że w końcu "po coś są te poprawki". Dodała, że współczesny świat opiera się głównie na kalkulatorach i technologiach, więc nie ma potrzeby wykonywać samodzielnie skomplikowanych rachunków. Stwierdziła, że ma się nie przejmować, a poprawka to już będzie formalność.

Monika ma to do siebie, że jako matka nie narzuca dziecku swojego zdania. Zawsze wychowywała Tomka z ogromną troską, słuchała, wyjaśniała, często udzielała zgody. Okazała dużą aprobatę, kiedy Tomasz zainteresował się modelingiem i chce go wspierać w każdej decyzji życiowej. Jest zdania, że człowiek powinien iść swoją drogą i słuchać głosu własnego serca. Tym kieruje się w życiu.