Margaret nagrała dziwną relację pod wpływem środków odurzających. Zdradziła, co zażyła

W pewnym momencie Margaret była dosłownie wszędzie. Na jej koncerty przychodziły tłumy fanów, utwory długo nie zwalniały pierwszych miejsc na listach przebojów, występowała w reklamach telewizyjnych, była jurorką w The Voice of Poland, a także brała udział w preselekcjach do Eurowizji. Z uwagi na to, że nie udało jej się reprezentować Polski podczas Konkursu Piosenki, w kolejnych latach dwukrotnie próbowała sił w Szwecji. Tam również nie udało jej się przejść wstępnej selekcji.

Jakiś czas później artystka przewartościowała swoje życie i zdecydowała, że czas na zmiany. Zakończyła wtedy współpracę z dużą wytwórnią muzyczną i skupiła się na swoim życiu prywatnym. Wkrótce okazało się, że wzięła szamański ślub w Peru, z producentem muzycznym Piotrem Kozieradzkim, posługującym się pseudonimem KaCeZet. Para wyprowadziła się do lasu i zamieszkała w holenderce.

Po kilku miesiącach Margaret założyła własną wytwórnię i przeszła przemianę muzyczną. Zamiast popowych, anglojęzycznych utworów, dla swoich fanów przygotowała utwory nagrane w języku polskim, w których rapuje o tym, co ją gryzie. Szczególną uwagę zwrócił Antipop, w którym rozlicza się ze swoją przeszłością i przyznaje się do zażywania narkotyków:

Margaret nigdy nie ukrywała, że jest za legalizacją marihuany. Piosenkarka w 2015 roku w rozmowie z reporterką Jastrząb Post wyznała, dlaczego jej zdaniem ludzie biorą narkotyki:

30-latka co jakiś czas udziela się na Instagramie, gdzie śledzi ją ponad 830 tysięcy osób. Ostatnio udostępniła kafelek, w którym jej obserwatorzy mogli zadawać pytania. Jeden z internautów zauważył, że gwiazda zachowuje się dość podejrzanie i zapytał, co paliła. Margaret postanowiła odpowiedzieć i przyznała, że jest pod wpływem środków odurzających:

Kali to rodzaj marihuany, która zawiera bardzo dużo substancji psychoaktywnych. Posiadanie i zażywanie jej na terenie Polski jest zakazane.