Maja Hyży choruje w ciąży. Z dnia na dzień jest tylko gorzej. Opowiedziała, z czym się zmaga: „Ogólnie umieram”

Maja Hyży zasłynęła dzięki udziałowi w programie X Factor. To wtedy po raz pierwszy zaprezentowała swoje możliwości wokalne szerszej publiczności. W tej samej edycji pojawił się także jej ówczesny mąż – Grzegorz Hyży, któremu urodziła bliźnięta. Tuż po zakończeniu programu, para oficjalnie się rozstała. Każde z nich poszło w inną stronę i ułożyło swoje życie na nowo.

Grzegorz jest w szczęśliwym związku z Agnieszką Hyży. Owocem ich miłości jest synek Leon, którego powitali na świecie w ubiegłym roku. Maja także odnalazła szczęście. Jakiś czas temu związała się z Konradem Kozakiem, którego pokazała w teledysku do świątecznego utworu Lulajże. Para wydała na świat córkę, której nadali imię Antonina. Jako pierwsi poinformowaliśmy także o kolejnej ciąży artystki.

Maja Hyży jest poważnie chora. Poprosiła o pomoc

Maja Hyży prężnie rozwija social media. Regularnie dzieli się z fanami skrawkiem swojej codzienności. Chętnych do oglądania nie brakuje. Na Instagramie śledzi jej profil łącznie prawie 180 tysięcy osób. Gwiazda tym razem miała do przekazania obserwatorom przykrą nowiną:

Cześć kochani, jednym słowem zdycham i to tak na maksa – rozpoczęła.

Artystka rozchorowała się. Zdradziła, jak się czuje:

Mam wrażenie, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dzisiaj to po prostu… zresztą widać, wszystko takie czerwone, suche mam. Nawet nie chce mi się dmuchać nosa, bo bym musiała chyba cały czas w kiblu siedzieć.

Po chwili zaczęła zastanawiać się nad tym, w jaki sposób może sobie pomóc. Poprosiła fanów o pomoc:

Ogólnie umieram. Nie mam energii do niczego. Nos mam zawalony i mam pytanko do Was, czy kobiety w ciąży mogą robić inhalacje nie tylko z wodą z solą fizjologiczną? Jak wiecie, to napiszcie mi, bo z miłą chęcią zażyłabym coś, co mi bardziej pomoże oprócz paracatemolu.

Chcąc zakończyć jednak pozytywnie swoją wypowiedź, gwiazda wyznała, że już na dniach pozna płeć swojego czwartego dziecka:

We wtorek mam wizytę u ginekologa i z tego, co mi wiadomo, to jest to czas, kiedy może coś już się dowiemy.

Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia.