Oskarżony o zdradę Krystian Wieczorek nie wytrzymał. Aktor oficjalnie zabrał głos i wyjaśnił wszystko swoim fanom
Krystian Wieczorek to aktor, któremu ogromną popularność przyniosła rola w serialu M jak Miłość. W najpopularniejszej telenoweli w Polsce po raz pierwszy pojawił się w 2008 roku i nieprzerwanie gra postać mecenasa Andrzeja Budzyńskiego. Dzięki temu wcieleniu dorobił się sporego grona fanek, które wzdychają do swojego idola. Na planie zdobył nie tylko ogromny rozgłos, ale także poznał największą miłość. Aktor zakochał się w sporo młodszej Marii Szafirskiej, która odwzajemniła jego uczucie. Od 2016 roku stanowią bardzo zgrane małżeństwo i razem wychowują córeczkę Anielę.
20.04.2022 15:40
Wystąpił w wielu polskich produkcjach, ale to serial Dwójki sprawił, że pokochali go fani. Scenarzyści nie pozwalają się nudzić jego postaci. Serialowy Andrzej ma za sobą już kilka nieudanych związków, a nawet złamane serce. Ostatnio jednak to on zranił serialową żonę, co nie spodobało się fanom.
Krystian Wieczorek oskarżony przez fanów o zdradę wydał oświadczenie
Serialowy Andrzej Budzyński jest związany z Magdaleną Marszałek, w którą wciela się lubiana przez widzów Anna Mucha. Bohaterowie wzięli ślub i starali się o dziecko. W ich relacji pojawił się jednak kryzys, a prawnik dopuścił się zdrady. Aktorka już jakiś czas temu dla żartu skomentowała post dotyczący niewierności jej serialowego męża i przyznała, że tego nie polubi.
Okazuje się, że serialowy wątek przyniósł sporo problemów w prywatnym życiu aktora. Za zdradzę żony, otrzymał on mnóstwo wiadomości od widzów, którzy łagodnie mówiąc byli dla niego nieprzyjemni. Sprawa zaszła zdecydowanie za daleko, dlatego postanowił wydać oświadczenie w social mediach. Zamieścił je w komentarzu na oficjalnym profilu serialu M jak Miłość.
Bardzo bym jednak prosił, żeby nie pisać do mnie na priv. Dostaję dużo obraźliwych wiadomości mylących mnie z postacią. Jeśli ktoś nie rozróżnia tych dwóch rzeczywistości, powinien udać się do specjalisty. Powtarzam, nie jestem Andrzejem Budzyńskim i nie jestem również scenarzystą serialu "MjM". Jestem jedynie aktorem starającym się ożywić litery scenariusza - napisał.
Wielu komentujących ten wątek przyznało, że jest w sporym szoku. Nie sądzili oni bowiem, że widzowie mogą mylić rzeczywistość z fabułą serialu i w taki sposób obrażać aktora. Trzeba przyznać, że niektórzy za bardzo uosabiają bohaterów seriali z aktorami.
