Po 73 latach królowa musiała podjąć najgorszą decyzję z możliwych? Chodzi o jej 99‑letniego męża

20 listopada królowa Elżbieta i jej mąż, książę Filip będą świętować 73. rocznicę ślubu. O ile dotrwają, bo tabloidy donoszą o rozpadzie ich małżeństwa. Imponujący staż nie ustrzegł ich przed poważnym kryzysem.

Królowa i jej książę spotkali się po raz pierwszy w Royal Naval College w Dartmouth w 1939 roku, kiedy Elżbieta miała zaledwie 13 lat. Wtedy zaczęli wysyłać do siebie listy, jeszcze zanim na poważnie zaangażowali się w relację. Na ślubnym kobiercu stanęli w 1947 roku. Monarchinię koronowano zaledwie pięć lat później, tuż po śmierci jej ojca króla Jerzego VI, który zmarł w wieku 56 lat.

Królowa Elżbieta jest najdłużej panującym władcą Wielkiej Brytanii w historii kraju. Dodatkowo może pochwalić się tytułem najdłużej panującego monarchy na świecie. Imponujący jest też jej staż małżeński. Czyżby jednak szykował się skandal?

Małżeństwo królowej rozpadło się w szokujący sposób w przeddzień 73. rocznicy, mówi artykuł w tabloidzie, a książę Filip został wygnany do odległej posiadłości. Magazyn donosi, że tak naprawdę oboje prowadzą oddzielne życie już od ponad 50 lat, a teraz fikcja jest zbyt duża dla nich i członków rodziny królewskiej, więc postanowili przestać udawać. Książę Filip podobno pokłócił się ze swoją żoną o to, co królowa nazwała jego dziwactwami.

Podobno królowa dysponuje imponującym dossier, w którym dokumentowała wszystkie zdrady męża. Są tam nazwiska kobiet, a także nieślubnych dzieci księcia. Monarchini postanowiła przestać żyć w kłamstwie i zasłaniać farsę, jaką jest jej małżeństwo. Artykuł kończy się stwierdzeniem:

Czy jednak należy dawać wiarę tym doniesieniom? Czy 94-letnia monarchini i jej 99-letni mąż rzeczywiście kłócą się publicznie, a Elżbieta posiadałaby teczkę na małżonka? I jeszcze - czy po prawie 73 latach razem decydowaliby się nagle na rozstanie? Wam pozostawiamy ocenę doniesień bulwarówki.