Klaudia Halejcio o ciąży w śniadaniówce: "Trochę jestem przerażona". Opowiedziała też o partnerze i płci dziecka

To jest największy cud, który do mnie zawitał i jestem tak szczęśliwa z tego powodu. Obiecałam Oskarowi, że się nie będę wzruszać, bo zawsze jak o tym mówię, to bardzo się wzruszam. Jestem bardzo szczęśliwa, ale też trochę jestem przerażona tym, bo w sumie nic nie wiem, no bo skąd mam wiedzieć?

Nie boję się nieprzespanych nocy, no bo już trochę mnie mój maluszek przygotowuje na to. Jestem z tych kobiet, które nie śpią przez ten cały okres. Jak ja się kładę, już się uspokajam, to tam się gdzieś zaczyna pewne szaleństwo i już chyba mam przeczucie, że ten temperament to chyba będzie po mnie.

W końcu trafiłam na taką osobę swojego życia. Gdy poznaje się kogoś takiego no to jest się pewnym, więc tę prywatność tak staraliśmy się raczej ukrywać. Jak gdzieś się mój partner przewija, to wszyscy wiedzą, że jest, ale go nie widać. On na początku myślał, że ja to sama ogłoszę, a później już z tego, że go tak długo przetrzymałam przed tą informacją, mówił: "Ja chce być w tym najważniejszym momencie, w którym ty to powiesz".  Zgodził się, zobaczymy czy będzie się chciał dalej pokazywać.

Nie, bo nasz maluch jeszcze nie do końca chce się ujawnić. Do najważniejszego badania podchodziłam pięć razy aż w końcu doktor powiedział: "Proszę wrócić za tydzień". Jest to bardzo długo. Wszystkie moje koleżanki już dawno wiedziały, my jeszcze tego nie wiemy. Jestem tak szczęśliwa, ale tak ogromnie, że nie ważne, co będzie.