Marek Kujawa wyśmiał Kingę Rusin, gdy poprosiła go o pomoc. Niezręczna sytuacja na lotnisku

Kinga Rusin od wielu lat jest jedną z czołowych gwiazd telewizji. Karierę rozpoczynała w TVP, ale to dopiero w TVN-ie zyskała największą sławę. Gwiazda przez wiele lat była jedną z prowadzących Dzień Dobry TVN. Pojawiała się nie tylko w śniadaniówce, ale szybko zaczęła prowadzić także inne hity stacji. Gdy latem  poinformowała, że odchodzi z programu śniadaniowego, fani nie ukrywali swojego zdumienia i żalu.

Kinga wzbudza ogromne zainteresowanie mediów, ale sama rzadko opowiada o swoim życiu prywatnym. Stara się raczej oddzielać wszystko grubą kreską. Jest bardzo aktywna w social mediach, co jakiś czas pokazuje urywki ze swojej codzienności. Zdjęcia z partnerem wrzuca jednak bardzo rzadko, choć są ze sobą już ponad 10 lat. Wielu zastanawiało się, jak zaczęła się jej znajomość z Markiem Kujawą. Z odpowiedzią przychodzi najnowsze wydanie Życia na gorąco.

Kinga Rusin i Marek Kujawa poznali się w 2010 roku. Ceniony prawnik od razu wpadł jej w oko. Ich uczucie wybuchło podczas wycieczki na Rodos. Pierwsze spotkanie nie zapowiadało nic wielkiego, a przyszły ukochany wręcz zakpił z kobiety, która skradła jego serce. Wybrała się ona na grupową wycieczkę po greckiej wyspie i miała nadzieję, że miły Polak pomoże jej z ciężkim plecakiem.

Jak czytamy w Życiu na gorąco, prawnik miał powiedzieć przy towarzyszących im osobach, że taka feministka jak ona powinna się obejść w tej sytuacji bez pomocy mężczyzny. Kinga nie ukrywała swojego zdziwienia. Na szczęście Kujawa szybko zweryfikował swoje zachowanie i podczas powrotu do kraju podszedł do dziennikarki, oznajmiając jej, że odmieni jej życie. Co jakiś czas media spekulują, że para jest już po ślubie. Na razie jednak żadna ze stron nie zabrała głosu w tej sprawie.

Tak też się stało, a historia początków ich znajomości to gotowy scenariusz na komedię romantyczną.