Jolanta Fraszyńska po raz trzeci wychodzi za mąż. Historia jej miłości to gotowy scenariusz na wyciskacz łez
Jolanta Fraszyńska to jedna z najbardziej znanych aktorek w kraju. Na swoim koncie ma liczne zawodowe sukcesy. Odnajduje się nie tylko na deskach teatru, ale także w serialach i największych kinowych hitach. Popularność przyniósł jej udział w uwielbianym przez widzów serialu Na dobre i na złe, a także w filmie Skazani na bluesa, gdzie wcieliła się w postać żony Ryszarda Riedla. Udziałem w tej produkcji potwierdziła wielki aktorski talent i na dobre ugruntowała pozycję w branży.
Tak samo dobrze, jak zawodowa kariera nie układała się jednak jej prywatność. Aktorka ma na swoim koncie już dwa nieudane małżeństwa. Pierwszym mężem gwiazdy był Robert Gonera, którego poznała na trzecim roku studiów. Zakochani doczekali się córeczki Nastazji, jednak ich relacja nie przetrwała próby czasu. Po pewnym czasie filigranowa aktorka zdecydowała się po raz kolejny wyjść za mąż. Jej drugim mężem był operator filmowy - Grzegorz Kuczeriszka. Po 14 wspólnych latach i to małżeństwo dobiegło końca. Owocem tego związku jest szesnastoletnia dzisiaj Aniela.
Jolanta Fraszyńska po raz trzeci wyjdzie za mąż
Jolanta Fraszyńska po rozpadzie dwóch małżeństw zdecydowała się skorzystać z terapii. Okazała się to być jedna z najlepszych decyzji w jej życiu. Nie tylko pozwoliła stanąć aktorce na nogi, ale także sprawiła, że poznała wielką miłość. Związała się ze swoim terapeutą - Tomaszem Zielińskim. Ukochany nauczył Jolę zbudować trwałą relację. Gdy odwiedzili jakiś czas temu Dzień Dobry TVN, gwiazda nie mogła się nachwalić tego, z jak wspaniałym człowiekiem się związała. Teraz okazuje się, że zakochani powoli szykują się do ślubu.
To dla niego chce zaryzykować przysięgę małżeńską jeszcze raz. Być może przysłowie, że do trzech razy sztuka w jej przypadku okaże się prawdziwe? Jednak choć decyzję o ślubie podjęła już dawno, ostatnia sytuacja pokrzyżowała im plany. W dodatku teraz muszą doglądać wspólnego przedsięwzięcia - czytamy w ......
Jolanta i Tomasz otworzyli firmę i będą produkować prąd za pomocą energii słonecznej. Para stwierdziła, że na zaślubiny może jeszcze zaczekać, ponieważ chcą, by wszystko było przygotowane z dbałością o każdy szczegół. To ma być ich wielki dzień.
Narzeczeni doszli do wniosku, że jeżeli tak długo tworzą udany związek bez papierka, to nic na siłę. Chcieliby w zdrowiu i spokoju przygotować wszystko jak należy, by cieszyć się w pełni tym uroczystym dniem - informuje magazyn....
Miejmy nadzieję, że zakochanym uda się zrealizować swoje ślubne plany, tak jak to sobie wymarzyli, a tymczasem życzymy im powodzenia w nowym biznesie.
