Ciężarna Joanna Opozda komentuje rodzinny konflikt: "Jestem w bardzo złym stanie". Oficjalne stanowisko w sprawie zajęła też policja
Antek Królikowski i Joanna Opozda od sierpnia są małżeństwem. Aktorska para oczekuje na narodziny swojego pierwszego dziecka. Już niebawem na świat przyjdzie ich syn, który ma otrzymać imię Vincent. Niestety ciąża nie upływa przyszłej mamie w spokoju. Najpierw miała sporo problemów zdrowotnych, o których opowiedziała reporterce Jastrząb Post, a teraz zmaga się z poważnym konfliktem rodzinnym. Wczoraj o strzelaninie z udziałem jej ojca opowiedział w sieci Antek.
Mąż Joasi wyjawił wczorajszego wieczoru to, co działo podczas próby wejścia do mieszkania rodziców aktorki. Jego teść zareagował bardzo nerwowo, a w pewnym momencie wyciągnął broń i oddał strzał do znajdującej się za drzwiami rodziny.
Emocje jeszcze do końca nie opadły po tym, co się wczoraj wydarzyło. Zaraz pokaże wam tutaj, jak byłem świadkiem, brałem udział w zdarzeniu, w którym padł strzał z pistoletu. Ten strzał przebił ścianę i przeleciał nad głową szwagierki, mojej siostry. Strzelał mój teść, Dariusz O. z Buska-Zdroju – mówił na Instagramie.
Joanna Opozda o rodzinnej awanturze. Jakie jest stanowisko policji?
W niedzielę od samego rana media plotkarskie rozpisywały się o karczemnej awanturze, która miała miejsce w Busku-Zdroju. Dopiero po kilku godzinach Antek zabrał głos w tej sprawie. Wyjaśnił ze szczegółami, co się działo, oraz opublikował serię nagrań, na których widać jak jego teść strzela przez ścianę do członków rodziny.
Do całego zamieszania postanowiła odnieść się też Joanna. Przyszła mama nie ukrywa, że jest przerażona tym, co się wydarzyło i w obecnym stanie nie czuje się najlepiej.
Prawie doszło do morderstwa. A ja jestem w ciąży i w tym momencie jestem w bardzo złym stanie - skomentowała w rozmowie z "Super Expressem".
Na temat strzelaniny przed mieszkaniem jej rodziców głos zabrała także policja. Jak na razie nikomu nie zostały postawione żadne zarzuty, a funkcjonariusze badają sprawę. Funkcjonariusze byli wzywani na miejsce aż trzy razy.
Mieliśmy trzy interwencje w dzielnicy zdrojowej w Busku-Zdroju. Dotyczyły one konfliktu rodzinnego na tle majątkowym. Ostatnia, trzecia, interwencja zgłoszona przez firmę ochroniarską, dotyczyła tego, że słychać było strzał. Na miejsce pojechali policjanci, którzy zastali broń czarnoprochową, z której najprawdopodobniej oddano strzał - mówi rzecznik tamtejszej policji w rozmowie z "Super Expressem".
Mundurowi na miejscu zabezpieczyli ślady, a rzecznik tamtejszej komendy nie ma wątpliwości, że doszło do wykroczenia. Broni, z której padł strzał, nie można używać poza strzelnicą.
Będziemy badać także broń, czy była przerabiana, modyfikowana w jakikolwiek sposób. Na taką broń nie trzeba mieć pozwolenia, ale jeśli były jakieś modyfikacje, będziemy wyciągać konsekwencje. Używać tej broni nie można. Oddanie strzału poza strzelnicą jest wykroczeniem. Nie można jej używać w pomieszczeniu - dodaje rzecznik komendy w Busku-Zdroju w rozmowie z tabloidem.
Przypomnijmy, że Antek Królikowski udał się do mieszkania razem ze swoją teściową, szwagierką, oraz matką teścia. Tam chciał pomóc matce Joanny Opozdy odzyskać jej rzeczy po tym, jak ojciec aktorki zajął lokal wraz ze swoją sporo młodszą kochanką.
Trzeba przyznać, że sytuacja jest bardzo poważna, a biorąc pod uwagę to, co opowiedział aktor w swojej relacji, prawdopodobnie nie ma szans na polubowne załatwienie rodzinnego konfliktu.
