Znaleziono ciało Jana Lityńskiego. Wstrząsające szczegóły obiegły media
Jan Lityński swoją karierę związał z polityką. W czasach PRL-u był działaczem opozycji antykomunistycznej, po 1989 roku kilkukrotnie udało się mu uzyskać mandat posła. Przez pięć lat pracował jako doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Niestety kilka dni temu media obiegły smutne wieści. Lityński nie żyje, miał 75 lat. Te informacje w social mediach przekazał dziennikarz Eugeniusz Smolar. Wydał krótki komunikat, w którym pożegnał przyjaciela:
Z potwornym bólem. Nie żyje Janek Lityński, przyjaciel od zawsze.
Na ten temat wypowiedziała się także Lena Kolarska-Bobińska. Dodała post na Twitterze i ujawniła, że mężczyzna zginął, ratując psa:
Janek Lityński utonął ratując psa. Janek, kochany, mądry, bojowy przyjaciel. Walczył o demokrację, prawdę, godność robotników. Straszny smutek.
Jan Lityński nie żyje. Znaleziono jego ciało
Od momentu, w którym doszło do tragicznego w skutkach wypadku, ruszyły poszukiwania. Jak ujawnia Super Express, w sobotę, 27 lutego, płetwonurkowie wyłowili ciało Jana Lityńskiego. Te informacje w rozmowie z tabloidem potwierdził Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP. Podkreślił, że każdej osobie, która zaangażowała się w poszukiwania, należy się szacunek i podziw:
Ciało pana Lityńskiego zostało odnalezione. Wielki szacunek i podziw należy się każdej osobie zaangażowanej w poszukiwania. Grupy specjalistów, płetwonurkowie - to są bestie. Naprawdę do 3-4 w nocy będą robić aż nie odnajdą - i odnaleźli. Wielki szacunek też dla analityków i osoby pomagające z PSP, przynoszących herbatę kawę ciepłe posiłki i wsparcie. Naprawdę wielki podziw.
Mężczyzna dodał, że ciało Lityńskiego zostało wyłowione z wody około 200 metrów od miejsca tragicznego wypadku. W rozmowie z TVP Info te doniesienia potwierdził Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP:
Ciało odnalazła w sobotę grupa specjalna płetwonurków RP. Znajdowało się 200 metrów od miejsca, w którym miał wpaść do wody. Było w trudno dostępnym miejscu na głębokości 5 metrów.
Kierzkowski dodał, że policjanci ustalili, iż wyłowione ciało należy do Lityńskiego. Na jego tożsamość wskazywało charakterystyczne ubranie, które miał na sobie w momencie wypadku.
