Dramatyczny koniec historii w "Rolnik szuka żony"!
Rozpacz uczestniczek programu!
18.11.2014 22:40
Powoli kończy się pierwsza edycja hitowego programu TVP "Rolnik szuka żony". Im bliżej jesteśmy finału, tym więcej emocji wśród widzów wywołuje ten program. Został już tylko jeden odcinek, ale wydaje się, że rolnicy już podjęli decyzję, czy chcieliby ze swoimi kandydatkami na żony spędzić resztę życie. I okazuje się, że... większość nie chce!
Nie da się ukryć, że najwięcej kontrowersji wśród widzów wzbudza rolnik Grzegorz, któremu już na początku programu w oko wpadła Ewa i to ją wybrał spośród wszystkich kandydatek. Jednak stosunek Grzegorza do Ewy diametralnie się zmienił, gdy odwiedził ją w jej rodzinnym mieście. Był zdystansowany, nie okazywał jej żadnych uczuć. Z kolei Ewa szczerze wyznała mu, że zakochała się w nim. Gdy para pojechała na romantyczny wyjazd do Sopotu, Grzegorz oświadczył, że nic między nimi nie będzie. Ewa na jego decyzję zareagowała bardzo emocjonalnie. Płakała, prosiła o jakąkolwiek szansę, ale Grzegorz opuścił ją. W Internecie od razy spadła na niego fala krytyki!
"Szkoda dziewczyny, buc jeden co on sobie myślał. Dobrze, że się rozstali Ewa znajdzie coś lepszego""Ewa, ty jesteś za ładna, za zgrabna, zbyt mądra dla niego. Olej go. Jest wielu wspaniałych mężczyzn na świecie""Szkoda mi Ewy. Grzesiek myśli tylko o sobie i o swoich żniwach, przyznaje zdenerwował mnie dzisiaj , jego brak zdecydowania i nagłe wygaśnięcie uczuć. Grzesiek z kobietą jest sie na dobre i na złe . Czas się tego nauczyć"
TVP[/caption]
Poza Grzegorzem również Adam i Stanisław nie zdecydowali się na związki z uczestniczkami programu. Stanisław zaproponował Grażynie przyjaźń! "Ten program nie nazywa się "Rolnik szuka przyjaciół". To program o szukaniu żony", powiedziała Grażyna. Również Adam, który w ocenie większości widzów chciał związać się z Anią, ostatecznie zdecydował, że mogą być jedynie przyjaciółmi. Tylko Zbigniew i Paweł zadeklarowali, że z chęcią będą kontynuować znajomość z uczestniczkami, które poznali w programie. Zaskoczeni takim obrotem spraw? Bo my tak!
