Dorota Szelągowska świętuje 41. urodziny serią archiwalnych zdjęć: "Ohydne tłuste ramiona, brzuch, uda...". Tak wyglądała zanim została gwiazdą
Dorota Szelągowska od lat odnajduje się w show-biznesie. Przed kamery trafiła jako nastolatka. To właśnie wtedy zaczęła prowadzić popularny program dla młodzieży Rower Błażeja. Wielką sławę przyniosły jej jednak programy wnętrzarskie. Okazało się, że ma smykałkę do tego, by spełniać się w roli dekoratorki. Dzięki jej programom wielu Polaków odmieniło wnętrza swoich domów. Nie tylko bohaterowie programów, ale także widzowie przed telewizorami chętnie korzystali z jej dobrych rad, a zwłaszcza z trików na to, jak niewielkim kosztem odmienić swoje cztery kąty.
Gospodyni programu Totalne remonty Szelągowskiej wspaniale odnajduje się show-biznesie, ale niestety nie ma szczęścia w miłości. Ma za sobą już trzy nieudane małżeństwa. Gwiazda pierwszy raz wyszła za mąż w wieku 20 lat, a z tego związku doczekała się syna - Antka, jej drugim mężem był kompozytor Adam Sztaba. Po raz trzeci wyszła za mąż za ojca swojej córeczki Wandy. Niedawno para wzięła rozwód.
Dorota Szelągowska świętuje 41. urodziny
Dorota należy do tych gwiazd, które są bardzo aktywne na Instagramie. Często pokazuje tam kulisy swojej pracy, ale zdradza też to, co dzieje się w jej życiu prywatnym. Konsekwentnie strzeże jednak wizerunku młodszego dziecka i nie pokazuje zdjęć Wandy w sieci. Prezenterka dzisiaj postanowiła podzielić się ze swoimi obserwatorami wyjątkowymi zdjęciami i wpisem. Z okazji swoich 41. urodzin zdobyła się też na szczere wyznanie.
Szelągowska zamieściła w sieci sporo archiwalnych zdjęć sprzed dekady i opowiedziała o tym, jak się wtedy czuła i jak na siebie patrzyła. Okazuje się, że była bardzo samokrytyczna i wstydziła się swojego ciała.
Z okazji swoich 41 urodzin, umieszczam tu zdjęcia siebie około 30 letniej. I chcę żebyście wiedzieli, że ta dupejra ze zdjęć, uważała się za jeden z najmniej atrakcyjnych okazów stąpających po ziemi.
Przyznała się przed fanami do wszystkich swoich kompleksów, a z tego co pisze, miała ich całkiem sporo. Opowiedziała o rozstępach, biuście i ramionach, których nie cierpiała.
Po pierwsze obrzydzeniem napawały mnie rozstępy, które niczym łuski nosiłam pod ubraniem, martwiąc się że jakiś mocniejszy podmuch wiatru ukaże straszną prawdę i zostanę uznana za człowieka jaszczura. W swoich oczach byłam też gruba. Ohydne tłuste ramiona, brzuch, uda. Cycki za nisko, tyłek płaski, usta za wąskie. Jezusie, jak ja siebie nie lubiłam.
Przyznaje, że od tego czasu w jej życiu wiele się zmieniło, a ona sama już nie jest taka samokrytyczna. Zaakceptowała siebie nawet z dodatkowymi kilogramami.
Teraz gdy co jakiś czas ajfon strzela mi przypominajkę, to mnie też strzela wiadomo co. Ale ambiwalentnie. Z jednej strony- och jakże chciałabym znowu tak wyglądać! Z drugiej- ile ja zmarnowałam czasu w życiu… Mając 10 lat i jakieś 15 kg więcej, te same rozstępy i usta, a resztę jeszcze niżej, łącznie z zarysem szczęki który zanika, pałam do siebie gorącym uczuciem.
Dorota w obszernym wpisie odniosła się do samoakceptacji i krytycznych komentarzy innych osób. Na końcu zdradziła, że przez te wszystkie lata zamiast na swoim wyglądzie skupiła się na zupełnie czymś innym.
Jest jeden kruczek w tym wszystkim, dla którego nie zmieniłabym przeszłości. Poczucie braku atrakcyjności fizycznej sprawiło, że w celu nadrobienia, rozwinęłam inne aspekty własnego ja. O ogólną zaj******ść mi chodzi rzecz jasna :)
Mocny i odważny wpis gwiazdy stacji TVN spotkał się z mnóstwem komentarzy od fanów. Nie tylko składają oni najlepsze życzenia, ale też biją brawa za te szczere słowa. Trzeba przyznać, że Dorota to prawdziwa ulubienica internautów.
