Andrzej Piaseczny opowiedział o kulisach coming outu: "Wkurzyłem się maksymalnie, kiedy...". Zdradził, czy planuje ślub i dzieci
Niedawno Andrzej Piaseczny wydał płytę 50/50. Przy okazji promocji krążka w jednym z wywiadów zdecydował się na odważny ruch - przyznał się do swojej orientacji i powiedział, że jest gejem. Podkreślił też, że nie powinno się nikogo oceniać przez pryzmat tego, kogo się kocha:
W tej piosence mówię o tym, że każdy rodzaj miłości jest bardzo ważny i dobry. Nie wolno nikogo wykluczać. Najważniejsza jest miłość, a nie to, kto kogo i dlaczego kocha. Niech wszyscy się kochają, jeśli tylko chcą - powiedział w Radiu Zet.
Andrzej Piaseczny w programie Moniki Olejnik o swoim coming oucie
Piaseczny niedawno gościł w programie Moniki Olejnik. Dziennikarka zapytała go, czy po wyznaniu spadł na niego hejt. Muzyk odparł, że był on bardzo niewielki:
Bardzo niewielki, to mnie bardzo zaskoczyło. Dostałem informację: wreszcie ktoś "normalny". Bo ludzie gejów postrzegają przez pryzmat kolorowych ptaków.
Andrzej Piaseczny dodał, że wpływ na jego decyzję o coming oucie miał wynik wyborów prezydenckich:
Dlatego, że wkurzyłem się maksymalnie, kiedy prezydentem na drugą kadencję został człowiek, który używał Niemców, gejów i Żydów w swojej kampanii jako straszak na ludzi mniej wykształconych, być może mniej obytych światowo.
Muzyk powiedział, że nie próbował zabierać stanowiska w czasie kampanii wyborczej. Wtedy szykował się do wydania jubileuszowego albumu:
Czemu tego nie zrobiłeś kilka miesięcy temu? - dopytała Olejnik - Dlatego, że nagrywałem płytę i dlatego, że na płycie jest piosenka, która o tym mówi - powiedział Piasek.
Monika Olejnik zapytała, czy w ten sposób nie chciał wypromować swojego krążka?
Jeśli przez tego typu promocję okaże się, że ta myśl dotrze do tych ludzi, którzy na co dzień przeżywają takie problemy… Bo my patrzymy na Polskę przez pryzmat większych miast. Ale 80 proc. tego kraju to są małe miasteczka i wioski. Tam życie wygląda zupełnie inaczej. Tam naprawdę dzieciaki boją się o tym mówić - odpowiedział artysta.
Dziennikarka próbowała się dowiedzieć, czy coming out miał wpływ na relacje Piasecznego z mamą, panią Alicją. Piosenkarz odparł, że tak się nie stało. Wie jednak, że dla wielu rodzin może to być problem:
Wiem, że są takie sytuacje, kiedy rodzice ulegają emocjom do tego stopnia, że nie akceptują swoich dzieci. To jest dramat życiowy. Po jednej i drugiej stronie.
Monika Olejnik zapytała Piasecznego, czy planuje wziąć ślub? Chociaż najpierw odpowiedział "pomidor", potem dodał, że chciałby mieć na to szansę:
Chciałbym mieć taką możliwość.
Artysta powiedział, że nie myśli o adopcji dzieci. Pod koniec wywiadu złożył też pewną deklarację. Powiedział, że w czerwcu, a więc w miesiącu dedykowanym społeczności LGBTQ+ opowie więcej o swoim życiu prywatnym.
