Monika Richardson bez ogródek: "Jestem przeciwko instytucji Kościoła". Zdradziła powód [WIDEO]
Monika Richardson ukończyła iberystykę na Uniwersytecie Warszawskim. Dorosłe życie zawodowe związała jednak z pracą w mediach. W 1995 roku trafiła do TVP2, gdzie z czasem zaangażowano ją do talk-show Europa da się lubić – rozmawiała w nim z osobami z różnych państw Starego Kontynentu. Dziś nie jest jej po drodze z publicznym nadawcą, a to wszystko przez jej światopogląd. Nie ukrywa, że wyznaje postępowe wartości i krytycznie podchodzi do rządu.
06.06.2023 | aktual.: 06.06.2023 23:51
Jakiś czas temu była pani redaktor zaskoczyła fanów ciekawą formą aktywności. Zaprosiła do domu szamankę i jasnowidzkę, by wspólnie odprawić... rytuał smoczego oddechu.
Mam ogromną potrzebę zakończenia pewnego etapu w moim życiu, odcięcia różnych myśli, emocji i postaw, które mi nie służą, uwolnienia serca z siatki powiązań, które już dawno powinny po prostu zniknąć. Chodzi wyłącznie o to, co we mnie samej. Ponieważ pierwszy raz w życiu poczułam to tak radykalnie, postanowiłam zwrócić się o pomoc do specjalisty. Zaprosiłam do siebie szamankę i jasnowidzkę na rytuał Smoczego Oddechu. Uwierzcie mi, albo nie, dziewczyny wiedziały, co robią. Było wypalanie żywym ogniem, był szamański bęben, dzwonki i śpiewy. Poszło. Coś się we mnie przewartościowało – relacjonowała.
Reporterka Jastrząb Post Karolina Motylewska porozmawiała z Moniką na temat tego przeżycia.
Monika Richardson o rytuale smoczego oddechu:
Najpierw zapytaliśmy weterankę dziennikarstwa o to, jak narodził się pomysł odprawienia rytuału.
To przyszło w bardzo prosty sposób – Tomek Słodki napisał książkę Pomysłowi Kreatywni, ja w tej książce jestem jako osoba, która wymyśliła sobie szkołę językową i realizuje ten pomysł. I inną osobą, która ma pomysł na swoje życie w zgodzie ze sobą jest Irbis Eter, którą przy okazji promocji tej książki, którą zresztą prowadziłam poznałam. Postanowiłyśmy się spotkać, celem bardzo ważnego dla mnie rytuału smoczego oddechu – zaczęła.
Jak się okazuje, nasza rozmówczyni jest usatysfakcjonowana.
I to było bardzo oczyszczające, uwalniające ze wszechmiar. Oczywiście, szanuję wszystkich ludzi, więc jeśli ktoś się z tego śmieje, to ma do tego prawo. Dla mnie to było bardzo fajne – dodała.
Monika Richardson krytycznie o instytucji Kościoła
Co z religią i kościołem oraz komentarzami, sugerującymi, że Monika powinna się zacząć modlić? Była dziennikarka, choć jest wierząca, ma krytyczny stosunek do Kościoła jako instytucji.
Ja jestem osobą wierzącą i uważam, że najwyższy byt – absolut jest tym czymś, czy tym kimś, do kogo powinniśmy się w swoim życiu zawsze odwoływać i nigdy nie powinniśmy o tym zapominać. Ale jestem przeciwko instytucji Kościoła i jestem areligijna – wytłumaczyła.
Jej zdaniem, instytucjonalne religie wynaturzają pojęcie absolutu.
Wszystkie religie w jakiś sposób wynaturzają pojęcie absolutu – najwyższego bytu. Powiem szczerze, że takie komentarze – idź się pomodlić, są nie do mnie. Ja nie traktuję ich poważnie. A jeżeli one są nieprzyjemne, albo wulgarne, lub dotyczą innych osób, oprócz mnie, to je kasuje, a osoby, które je piszą blokuje. Zajmuje mi to mniej więcej 5 sekund – kontynuowała ten wątek.
Co wy na to?
