Monika Miller z wyznaniem: "Mówili mi, że mam ry*** jak świnia". Co naprawdę poprawiła w wyglądzie? [WIDEO]

Niestety, mój dziadek nadal jest trochę przywiązany do mojego byłego partnera, co jest dosyć problematyczne, bo ja kompletnie nie jestem – zaczęła. Natomiast zareagował na mojego partnera, na mojego Pavlo bardzo dobrze. Uznał, że to jest spokojny, porządny człowiek, który wie, jak się mną zająć, wie, co zrobić, żeby było mi dobrze, widzi, jak rozkwitam, tak więc bardzo go lubi – zaznaczyła.

Przez całe życie na początku spotykałam się ze strasznym hejtem, jeśli chodzi o mój nos. Wszyscy mówili mi, że mam ry*** jak świnia, bo mam taki zadarty nos – zaczęła ten wątek nasza rozmówczyni. A potem całe życie spotykałam się z tym, że mój nos wygląda nienaturalnie, jest nienaturalnie zadarty i na pewno zrobiłam sobie operację, tylko nie chcę o tym rozmawiać.

Mam dosyć tego, że na moim Instagramie znajdują się hejterzy, którzy insynuują fakt, że ja sobie na pewno zrobiłam nos, ale nie chcę o tym mówić i że brzydko wyszedł – podkreśliła.

Jedyne, co robię, to jest botoks na czoło, żeby zapobiec zmarszczkom, bo jednak gram w serialu, dosyć często się dziwię i mam różne mimiczne miny. I do tego robię sobie uzupełniania ust co pół roku – wytłumaczyła nam.