Meghan Markle i książę Harry wściekli na rodzinę królewską. "Mają poczucie niesprawiedliwości". Poszło o Lilibet

Meghan Markle i książę Harry od ponad dwóch lat nie reprezentują rodziny królewskiej. Małżonkowie podjęli tę decyzję po przykrościach, jakich mieli doświadczyć, gdy przez ponad dwa lata pracowali na rzecz monarchii. Nie mogli też dogadać się z pozostałymi członkami rodziny królewskiej, o czym opowiedzieli w historycznym już wywiadzie dla Oprah Winfrey. Będąc u kresu wytrzymałości, spakowali walizki i postanowili opuścić Londyn. Zamieszkali na stałe w USA.

Zakochani dopiero po ponad dwóch latach nieobecności zdecydowali się wspólnie pojawić w Londynie. Wszystko za sprawą jubileuszu 70-lecia panowania królowej. Tam towarzyszyły im też dzieci. Dla rocznej Lilibet była to pierwsza wizyta w Wielkiej Brytanii. Dziewczynka urodziła się już bowiem po wyjeździe jej rodziców do Stanów Zjednoczonych. Niestety po przyjeździe do Londynu Sussexowie zostali chłodno przyjęci, co nie podoba się Meghan.

Meghan i Harry swoim przyjazdem do Wielkiej Brytanii wzbudzili ogromne zainteresowanie. Razem z Windsorami pojawili się oficjalnie na mszy dziękczynnej w Katedrze św. Pawła. Tam cała uwaga skupiła się tylko i wyłącznie na nich.

Niestety na tak dużą atencję nie mogli już liczyć za murami pałacu. Platynowy jubileusz królowej zbiegł się z pierwszymi urodzinami ich córeczki Lilibet. Sussexowie urządzili zatem przyjęcie, na którym nie pojawili się książę William i księżna Kate z dziećmi. Na ten dzień mieli bowiem zaplanowane inne aktywności, co miało bardzo zdenerwować żonę Harry'ego.

Ponadto planowała ona oficjalną sesję zdjęciową córki z królową Elżbietą II. Monarchini miała się nie zgodzić w obawie przed tym, że jej wnuk z żoną sprzedadzą później zdjęcia tabloidom. Małżonkom pozostało opublikowanie oficjalnego portretu córki bez udziału królowej, czym Markle miała być szczególnie zawiedziona. W tej sprawie wypowiedział się w The Sun ekspert w dziedzinie rodziny królewskiej.

Wygląda na to, że Meghan i Harry mocno nadwyrężyli zaufanie królowej i pozostałych członków rodziny królewskiej. Nie mogli zatem liczyć na żadne specjalne przywileje podczas swojego pobytu w Londynie.