Mecz Polska-Argentyna. Anna Lewandowska zabrała córki do Kataru. "Trzy kulki mocy". Z takim dopingiem zwycięstwo więcej niż pewne!

Dziś o godzinie 20:00 rozpocznie się mecz Polska-Argentyna. Jak dotąd biało-czerwoni zajmują pierwsze miejsce w grupie z 4 punktami na koncie. 1 punkt dał nam remis 0:0 z Meksykiem, a 3 pkt wygrana 2:0 z Arabią Saudyjską. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc w sieci dominują triumfalne nastroje. Tysiące kibiców liczą, że drużyna Roberta Lewandowskiego pokona na murawie Lionela Messiego i jego kolegów. W naszej jedenastce, oprócz RL9, znajdą się: Wojciech Szczęsny, Matty Cash, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński, Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Krystian Bielik, Karol Świderski, Przemysław Frankowski.

Wśród kibiców, którzy pojechali do miasta Doha, gdzie odbędzie się mecz, znalazła się żona Roberta, Anna Lewandowska. Zabrała na Bliski Wschód dwie córki: Klarę oraz Laurę, czym pochwaliła się w social mediach.

Ania, która po meczu z Arabią Saudyjską na kilka dni wróciła do Katalonii, nie mogła dziś opuścić trybun. Przed skierowaniem się na stadion, zapozowała z córkami. Wszystkie wbiły się w koszulki naszej reprezentacji z numerem "9" i nazwiskiem "Lewandowski" na plecach. Mama dobrała do niej długie czarne spodnie, a dziewczynki – krótkie białe szorty.

Fani i znajomi zasypali Lewą komentarzami:

• Teraz to już nie ma mocnych na 3 kulki mocy!
• Z takim wsparciem na pewno Lewy zaszaleje na boisku.
• Bije od Pani piękna energia. Aura mocna. Dziewczynki będą wzrastać na pięknym przykładzie. Proszę tego nie zepsuć.
• Wygraną mamy w kieszeni przy takim dopingu.
• Pani Aniu co by się dzisiaj nie stało. Nawet jeśli chłopaki dzisiaj przegrają. Robert nie strzeli bramki. I te 4 pkt czasami nam nie wystarczą żeby awansować. To niech Pani wie że ja zawsze będę stała murem za Lewciem i spółką.
• Mocna ekipa wsparcia Lewego.

Mamy nadzieję, że doping doda wiatru w żagle naszym zawodnikom.

Ostra rywalizacja trwała od pierwszych minut meczu. Już siódmej minucie Szczęsny obronił strzał Messiego. W trzydziestej ósmej minucie arbiter, Danny Makkelie, podjął skrajną decyzję: podyktował rzut karny dla Argentyny. Na szczęście Szczęsnemu udało się go obronić!

Messi po raz kolejny musiał się obejść smakiem. Druga połowa nie szła już po naszej myśli. W czterdziestej szóstej minucie było już 1:0 dla Argentyny. Celną bramkę strzelił nam Alexis Mac Allister. Po trzech minutach sędzia dał żółtą kartkę Marcosowi Acunie. Kolejny cios przyszedł w sześćdziesiątej siódmej minucie. Wtedy celny strzał wyprowadził Julian Alvarez.

Mecz zakończył się porażką naszej reprezentacji z wynikiem 2:0.

Równoległe z meczem Polska-Argentyna rozgrywało się starcie Meksyk-Arabia Saudyjska. Arabowie przegrali je z wynikiem 2:1. Co to oznacza? Wychodzimy z grupy i gramy dalej mimo porażki. Sytuacja w tabeli kształtuje się następująco: Argentyna – 6 punktów, Polska – 4 punkty, Meksyk – punkty – 4, a Arabia Saudyjska – 3. Na naszą korzyść wpłynęło to, że bilans bramkowy Meksyku po meczu z Saudami wynosi minus jeden.

W kolejnej rundzie naszym przeciwnikiem będzie Francja.