Matka Britney Spears nie została zaproszona na ślub córki. Uroczystość skomentowała w sieci. Zrobiło się niezręcznie!

Ślub Britney Spears i Sama Asghari miał miejsce wieczorem 9 czerwca. Magazyn People podał wszystkie szczegóły uroczystości. Według źródeł magazynu narzeczeni powiedzieli tak w obecności 60 gości, wśród których byli: Drew Barrymore, Madonna, Paris Hilton i Kathy Hilton, Selena Gomez, Donatella Versace. Potem media obiegły też wieści, że o mały włos, a uroczystość by się nie odbyła, a to za sprawą pierwszego męża Spears.

Ostatecznie wszystko się udało, a przeszczęśliwa księżniczka popu podzieliła się z fanami krótkim przeglądem z tego dnia.

W listopadzie zeszłego roku Britney wyjawiła, że pomysłodawczynią jej ubezwłasnowolnienia była jej własna matka. Po tym, jak publicznie oskarżyła Lynne Spears o zrujnowanie jej życia, ta w odwecie złożyła wniosek o wypłacenie z majątku Britney 650 tysięcy dolarów tytułem honorariów dla prawników, których miała wynająć, aby pomóc córce.

Okazuje się, że 67-latka nie czuje się winna i nawet nie dało jej do myślenia to, że nie została zaproszona na ślub Britney i Sama Asghari - podobnie zresztą jak ojciec i siostra Britney, Jamie Lynn, bo zdecydowała się skomentować to wydarzenie w sieci.

Lynne Spears oczywiście bacznie obserwuje media społecznościowe córki, więc bardzo dobrze wie, co się u niej dzieje. Zdecydowała się skomentować zdjęcia, które pojawiły się na profilu wokalistki

Jedynym zaproszonym członkiem rodziny Britney był jej brat Bryan i chociaż na kilka godzin przed ślubem był widziany w ubraniu odpowiednim do okazji, ostatecznie nie pojawił się na imprezie.

Britney od czasu jej walki o zakończenie kurateli, nie ma kontaktu z rodzicami i siostrą. Piosenkarka zagroziła, że pozwie ich wszystkich, a jej prawnik, Mathew Rosengart, próbuje obecnie nakłonić Jamiego Spearsa do złożenia zeznania.

Na tym tle wydaje się mało prawdopodobne, że Britney byłaby zachwycona reakcją matki na jej ślub.