Kamil Durczok nie miał litości dla własnego syna. Marianna Dufek pierwszy raz o koszmarze jaki spotkał juniora. „Nie zdawałam sobie sprawy, jaki robię błąd”
Kamil Durczok zrobił wielką karierę w dziennikarstwie. Początkowo pracował dla Telewizji Polskiej. Na antenie publicznego nadawcy był prowadzącym kilku programów publicystycznych, w których rozmawiał z politykami. W 2006 roku nastąpił jego transfer do TVN-u. Dostał tam posadę naczelnego i prowadzącego Fakty.
31.03.2022 | aktual.: 31.03.2022 13:32
Niestety jego kariera runęła jak domek z kart. W 2015 roku TVN zerwał z nim współpracę po tym, gdy tygodnik Wprost oskarżył go o mobbing. Potem było już tylko gorzej. W 2019 roku wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu i spowodował wypadek. Dwa lata później wyszło na jaw, że podrobił podpis byłej żony, dziennikarki TVP Marianny Dufek, na wekslu i oświadczeniach majątkowych. Kobieta, gdy tylko się o tym dowiedziała, zgłosiła sprawę organom ścigania, nie chcąc do końca życia spłacać nieswoich długów.
Durczok zmarł w listopadzie ubiegłego roku. Jego była żona opowiedziała więcej o relacjach z nim w nowym wywiadzie dla Fashion Magazine, który przeprowadził Mateusz Szymkowiak. Nie trudno się domyśleć, że byli małżonkowie nie mieli najlepszych relacji. Sprawa weksli tylko podgrzała i tak już gorącą atmosferę.
Marianna Dufek o sprawie weksli
Marianna wyznała, że dowiedziała się o sprawie weksli dopiero po rozwodzie, co było dla niej wielkim szokiem m.in. ze względu na wysokość zaciągniętych na parę zobowiązań.
To był szok. Byliśmy już po rozwodzie. I nagle pojawia się informacja, że wspólnie jesteśmy winni 5 milionów złotych! To był jego dom, jego kredyt, mieliśmy rozdzielność majątkową – powiedziała.
Sprawa bardzo pogorszyła samopoczucie dziennikarki.
Na dodatek ten weksel został podpisany na etapie naszego wczesnego małżeństwa, a ja o niczym nie wiedziałam. Po raz kolejny poczułam się paskudnie. Nie przespałam przez to wielu nocy. (...) To była dla mnie traumatyczna historia, bo złożyłam doniesienie na ojca mojego syna. Nie miałam innego wyjścia, bo komornik zabrałby mi wszystko. Do końca życia spłacałabym długi byłego męża na podstawie dokumentów, których nie widziałam na oczy – wyjaśniła.
Według informacji dostępnych w mediach, była żona miała w sprawie wekslowej status poszkodowanej, przez co nie odpowiada za te długi.
Marianna Dufek o zmianie nazwiska
Były mąż sprawił Mariannie tak dużo przykrości, że postanowiła zmienić jego nazwisko, o czym również opowiedziała w nowym wywiadzie.
Wychodząc za mąż, zmieniłam nazwisko. Dzisiaj inaczej o tym myślę, ale wtedy byłam przekonana, że tak się postępuje, gdy się kocha... – zaczęła.
Dodała, że moment rezygnacji z nazwiska Durczoka był dla niej bardzo ważny. Była dumna, gdy znów powróciła do nazwiska panieńskiego. Jak wyznała:
Gdy po 15 latach przestaliśmy być razem, bardzo zależało mi, żeby odciąć się od tego nazwiska, żeby przypomnieć, że bycie żoną to nie wszystko. Najmilszy moment w tej walce o własną tożsamość to dzień, kiedy już legalnie mogłam znów być Marianną Dufek. W dniu rozwodu wyszłam z pokoju w TVP Katowice, na drzwiach którego była tabliczką z napisem „Marianna Durczok”, a gdy wróciłam z sądu, było już „Marianna Dufek”. Taki ważny dla mnie gest kolegów z redakcji.
Marianna Dufek o relacji syna z Durczokiem
Marianna nie mogła też nie odpowiedzieć na pytania dotyczące relacji jej syna, Kamila, z tatą. Media informowały niegdyś, że chłopak przyjął nazwisko panieńskie matki. Jak się okazuje, nosi teraz nazwisko dwuczłonowe. Kamil junior bardzo przeżył kontrowersje wokół ojca, co negatywnie odbiło się na jego nauce podczas studiów wyższych.
Przez te wszystkie afery zawalił na studiach rok. I wtedy jego ojciec w przypływie zrywu wychowawczego uznał, że dobrze będzie, jeśli Młody pójdzie do pracy. Przez rok pracował u niego w portalu Silesion. Myślę, że to było trudne doświadczenie. Ostateczna decyzja (o zmianie nazwiska – przyp. red.) zapadła po słynnym rajdzie na A1 – podsumowała.
Zdradziła też, że żałuje, iż dała synowi takie samo imię, jakie nosił jego ojciec:
Nie zdawałam sobie sprawy, jaki robię błąd, zgadzając się w 1996 roku, żeby miał na imię Kamil. Że pozbawiam go możliwości życia na własne konto. Że w przyszłości „Kamil Durczok” będzie tyle znaczyło, będzie tak znane w różnych kontekstach.
Lubiliście Kamila Durczoka?
