Marcin Mroczek gorzko o zarobkach w "M jak miłość". Wskazał, co mu nie pasuje. Rzeczywistość nie jest tak kolorowa, jak opisuje to prasa

Marcin Mroczek to aktor, który jest doskonale znany widzom. W 2000 roku trafił na plan M jak miłość. Do dziś wciela się w tym serialu w postać Piotra Zduńskiego. W formacie gra też jego brat-bliźniak, Rafał, czyli serialowy Paweł. Idol widzów TVP2 ma też na koncie role w innych produkcjach, kreacje teatralne i udział w programie Taniec z gwiazdami.

Marcin Mroczek

Paulina Pucuła

3 grudnia 2022, 07:00

Udało mu się uporządkować życie prywatne. W 2013 roku poślubił modelkę Marlenę Muranowicz. Para doczekała się dwóch synów: Ignacego oraz Kacpra, którzy są dla rodziców całym światem. W ostatnim czasie rodzina zakupiła nowy dom. Media podawały, że nieruchomość ma 160 metrów kwadratowych i jest położona pod Warszawą.

Reporterka Jastrząb Post porozmawiała z Marcinem o jego udziale w serialu i zarobkach.

Marcin Mroczek o zarobkach w M jak miłość

Nasz rozmówca wyznał, że w serialu gra więcej niż połowę swojego życia i jest bardzo usatysfakcjonowany tą pracą. Ponadto śmiało stawia kroki na deskach teatru. Niedawno premierę miał nowy spektakl, Ślub doskonały.

22 lata minęło w tym roku. Szmat czasu. Więcej niż połowa mojego życia. Co roku wszyscy zadajemy sobie pytanie, jak długo jeszcze będzie emitowane „M jak Miłość”. Wszyscy lubimy tam pracować, kochamy tę pracę i nie ukrywam, że przyzwyczailiśmy się do tego, że ona jest. Jeżeli skończy się „M jak Miłość”, to mam kilka fajnych projektów teatralnych, i to też daje mi taki rozwój aktorski. Kilka dni temu mieliśmy premierę „Ślubu Doskonałego”, dubluję się tam razem z Rafałem, to była taka pierwsza, duża teatralna rola, cieszę się, że premiera się udała. Ale mam nadzieję, że „M jak Miłość” będzie jak najdłużej nas cieszyła.

Jak wygląda sprawa wynagrodzenia w M jak Miłość i podwyżek? Jak się okazuje, pensje nie nadążają za inflacją i nie są tak bajońskie, jak przedstawia to prasa.

Jest teraz trochę inna stawka, ale nie pędzi to tak jak inflacja. I nie jest to też takie wynagrodzenie, o jakim czytamy w prasie.

Jesteście fanami M jak Miłość?