Patrycja Wieja po raz pierwszy od czasu zakończenia "Projektu Lady": "Od samego początku do końca byłam sobą" [WIDEO]

Patrycja przeszła ogromną metamorfozę, a przy tym nie zatraciła swojej dziewczęcości, radości życia i pięknie dziś wygląda. To jest tak, że dziewczęta nie miały żadnych reżyserskich uwag. Kamery towarzyszyły im w życiu, żadna ze scen nie była reżyserowana. Tak naprawdę dziewczęta bardzo szybko zapomniały, że kamery w ogóle są. Z całą świadomością podjęliśmy się wyzwania. To jest wartościowy program, a eksperyment się powiódł. Ja miałam bardzo dużo serca do każdej z dziewcząt, ale Agata - jak wszyscy wiedzą - była żywym sreberkiem. Cieszę się, że w tym programie znalazły się tak różne osobowości, tak różne dziewczęta

Ja od samego początku do końca byłam sobą. Jestem szczęśliwa, że wygrałam. Wierzyłam głęboko w sercu, że mogę wygrać i marzyłam o tym, ale chciałam jeszcze raz podziękować pani Małgosi że była naprawdę była z nami. Dzięki pani Tatianie uwierzyłam w siebie, a pani Irence dziękuję za to, że jestem teraz subtelniejszą wersją siebie. Wszystkie byłyśmy tak naprawdę sobą. Ja nie do końca się zmieniłam. Myślę, że kroczkami będę dążyć do tego aby być tą damą. Bliscy przyjęli mnie bardzo dobrze. Ja miałam zawsze wsparcie mojej mamy. Zawsze była ze mnie dumna i miejmy nadzieję, że wciąż jest dumna. Wróciłam dwa tygodnie temu z Cambridge, gdzie było rewelacyjnie. To były najpiękniejsze trzy miesiące mojego życia. Poznałam wielu ludzi z różnych zakątków świata. Było bardzo ciężko, bo byłam jedyną Polką. Z jednej strony było to bardzo trudne, a z drugiej bardzo dużo mi to dało

Jeśli macie chęć zmierzyć się z własnymi słabościami to zapraszam do Pałacu w Radziejowicach, proszę wysyłać zgłoszenia. Ja, Irena i Tatiana pomożemy Wam zmienić swoje życie. To jest Projekt Lady, czyli wciąż dotyczy kobiet, ale ja bym chętnie poprowadziła wraz z Radosławem takie show dla mężczyzn