Maja Rutkowski wrzuciła nagranie z siłowni. Pokazała, jak dba o sylwetkę. To w ogóle bezpieczne?
Maja Rutkowski zyskała zainteresowanie kolorowej prasy w momencie, gdy została żoną jednego z najpopularniejszych w kraju detektywów – Krzysztofa Rutkowskiego. Zakochani sformalizowali swój związek w 2019 roku i od tego momentu stanowią jedną z najgorętszych par w show-biznesie. Na huczne przyjęcie wydali blisko milion złotych. Choć dzieli ich 25 lat, zdaje się, że im to nie przeszkadza. Owocem ich miłości jest syn, któremu nadali imię Krzysztof junior. 36-latka jest także matką Kai, która w tym roku skończy 18 lat.
10.02.2022 | aktual.: 10.02.2022 16:15
W pewnym momencie Maja miała dosyć już tego, że jest kojarzona jedynie z mężem. Na łamach magazynu Nowości wyjawiła, że męczy ją ta sytuacja. Podkreśliła, że wielokrotnie chciała opowiedzieć o sobie więcej, jednak to mediów nie interesuje:
Mówię zawsze: chętnie opowiem o tym, jak pracuję, żeby pokazać, że to nie sielanka, albo o tym, że honorowo oddaję krew, że jestem w bazie dawców szpiku, może kogoś zainspiruję.
Kobieta z zawodu jest psychologiem. Od pewnego czasu jest także licencjonowanym detektywem w biurze męża. Swoją karierę postanowiła również rozszerzyć do działań w internecie. W efekcie założyła kanał w serwisie YouTube, na którym zamieszcza filmy z przeprowadzonych przez biuro detektywistyczne akcji.
Maja Rutkowski ćwiczy na siłowni w szpilkach
Maja Rutkowski mimo obowiązków znajduje czas na to, by pozostawać w stałym kontakcie ze swoimi obserwatorami. Jej profil na Instagramie śledzi prawie 40 tysięcy osób. Jakiś czas temu kobieta opublikowała tam zdjęcie, na którym była cała we krwi. Okazało się, że tym sposobem chciała zwrócić uwagę na ryzyko jakie niesie niezapinanie pasów podczas jazdy samochodem.
Tym razem Maja pochwaliła się, że założyła konto na TikToku. Zapowiedziała, że będzie tam z nią wesoło i kolorowo. Od razu postanowiła potwierdzić te słowa i opublikowała nagranie z siłowni. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na bieżni biega w garniturze, kilkucentymetrowych szpilkach, a do tego w ręku trzyma kieliszek szampana i telefon.
Myślicie, że to bezpieczne?
