Krzysztof Ibisz z żoną tak zachowywali się w barze mlecznym, że trafili na okładkę tabloidu. Prezenter się tłumaczy
Krzysztof Ibisz w show-biznesie jest obecny od lat. Swoją karierę rozpoczynał na antenie TVP, a następnie związał się ze stacją Polsat. Tam od wielu lat prowadzi najpopularniejsze teleturnieje i programy rozrywkowe. W ostatnim czasie doskonale sprawdzał się w roli gospodarza Tańca z Gwiazdami. W rozmowie z reporterką Jastrząb Post wyraził nadzieję, że jesienią program wróci na antenę.
08.04.2022 | aktual.: 08.04.2022 16:19
Nie wiem. Do jesieni jest bardzo daleko. Wszyscy marzymy o tym, aby ta kolejna edycja się odbyła. Miejmy nadzieję, że ta pandemia przycichnie, i że będą spokojniejsze czasy. I że będziemy mogli dać państwu rozrywkę na najwyższym poziomie. Bo ten poziom tego programu jest niezmienny i bardzo ważny dla naszych widzów.
Prezenter zdobył ogromną popularność, dlatego nie można się dziwić, że fani zaczęli interesować się nie tylko jego karierą, ale też życiem prywatnym. W tym całkiem sporo się dzieje. Nie dawno wziął trzeci ślub z piękną Joanną Kudzbalską.
Krzysztof Ibisz z żoną przyłapani w barze mlecznym
Krzysztof Ibisz w zeszłym roku poślubił sporo młodszą od siebie Joannę. Dziennikarz ma już za sobą dwa nieudane małżeństwa, a z każdego z nich dorobił się syna. Z byłymi żonami utrzymuje jednak bardzo dobre relacje. Na samym początku swój nowy związek trzymał w wielkiej tajemnicy. Po serii plotek i prasowych doniesień potwierdził jednak, że się spotykają. Po kilku miesiącach ulubieniec widzów pochwalił się zdjęciami z pięknej ceremonii ślubnej.
Krzysztof i Joanna stanowią bardzo dobrany duet, a ostatnio zostali przyłapani w jednym z barów mlecznych. Okazało się, że właśnie tam zaglądają, gdy mają ochotę na typowo polską kuchnię.
Lubimy bary mleczne, zwłaszcza ten. Jeśli mamy ochotę na typowo polskie jedzenie idziemy do baru mleczneg0 - mówi w rozmowie z Faktem dziennikarz.
Przyznał się też, że zupę zawsze jedzą na spółkę z jednej miseczki, a zdarza się nawet, że drugie danie. Co zostało uwiecznione na zdjęciach, które zrobili im paparazzi.
Zupę zawsze bierzemy na spółkę. Drugie często też, ale tym razem żona miała ochotę na schabowego a ja na coś innego. I nie ma jak zimny kompot po obiedzie - opowiada w tabloidzie.
Chociażby po wspólnych posiłkach można stwierdzić, że para wyjątkowo dobrze się dogaduje. Zdjęcie z baru mlecznego trafiło na okładkę Faktu. Zobaczycie ją w naszej galerii.
