Rafał i Gabriel z "Królowych życia" walczą o związek. Obcy mężczyzna zatruwa im życie: "To już nie jest szaleńcza miłość"

Program Królowe życia, to dla większości widzów Dagmara Kaźmierska i jeden z najpopularniejszych homoseksualnych duetów w kraju – Rafał i Gabriel. Panowie rozstali się na początku czerwca. Po wielu latach spędzonych razem doszło do zdrady. O szczegółach pisaliśmy tutaj.

Rafał Grabias o rozstaniu z Gabrielem

Paulina Pucuła

22 czerwca 2020, 07:40

Rafał Grabias o rozstaniu z Gabrielem. Czy wrócą do siebie?

Okazuje się, że geje postanowili dać sobie jeszcze jedną szansę. Po wspólnej rozmowie zdecydowali się na krótki odpoczynek od siebie, podczas którego obaj będą mieli czas na zastanowienie się, czy chcą nadal tworzyć związek, a jeśli tak, to na jakich zasadach. Póki co muszą stawić czoła nie tylko kryzysowi, ale także mężczyźnie, który z butami wszedł w ich związek. O szczegółach opowiedział nam Rafał:

Postanowiliśmy dać sobie troszeczkę czasu. Ja się wyprowadziłem z naszego wspólnego mieszkania, ponieważ ten młody człowiek nas nachodzi itd. Grozi zarówno mi, jak i Gabrielowi. Gabriel wyjechał z Warszawy, ja zostałem, ale nie mieszkam w tym mieszkaniu. Nasze rozstanie jest spowodowane osobą trzecią.

Gabriel i Rafał nie pozostają bierni w obliczu zachowania psychofana. Sprawę zgłosili już na policję:

Zgłosiłem tą całą sytuację na policję. Zarówno ja, jak i Gabriel. Czekamy na rozwój sytuacji i stąd nasza decyzja, aby wyprowadzić się z mieszkania, w którym mieszkamy. Ja mieszkam u przyjaciółki, Gabriel wyjechał, nie chcę mówić dokąd. Mamy nadzieję, że albo ten człowiek sobie odpuści, albo policja go poskromi.

Jak para radzi sobie z rozstaniem?

Oczywiście, że tęsknię. Rozmawiamy przez różne komunikatory i mam nadzieję, że niedługo znowu będziemy razem. Emocje muszą opaść. Wszystkie sprzeczki do jakich dochodziło u nas związku, były spowodowane tym silnym naporem tej osoby. Sytuacje nie są komfortowe, jak ktoś od rana do wieczora dzwoni domofonem, albo wychodzisz z mieszkania, a ktoś ci się rzuca na maskę auta. To już nie jest szaleńcza miłość, tylko szaleństwo.

Cała rozmowa poniżej.