Ivan Komarenko chwali się wakacjami i obrywa od internautów. Wybrał państwo NIEPRZYJAZNE Polsce
Ivan Komarenko urodził się w obwodzie irkuckim w Rosji. Ma pochodzenie rosyjsko-koreańsko-gruzińskie. Do Polski przyjechał po rozpadzie Związku Sowieckiego, osiadł tu na stałe. Sympatię nad Wisłą zaskarbiły mu występy w zespole Ivan i Delfin, wraz z którym wylansował wielki hit pt. Czarne oczy.
Gdy wiele osób myślało, że Komarenko już dawno stracił popularność, ten przypomniał o sobie ze zdwojoną siłą. Podczas największego natężenia pandemii koronawirusa głosił kontrowersyjne, antyszczepionkowe poglądy. Z kolei po wybuchu regularnej wojny rosyjsko-ukraińskiej zaczął powielać tezy dość zbieżne z tymi, jakie są serwowane odbiorcom kremlowskich mediów.
Może się to komuś spodobać, a może nie, ale w tej chwili, jak ja byłem w Rosji to osiemdziesiąt kilka procent się zjednoczyło. Oni są za swoim prezydentem. Taki naród może stworzyć coś niesamowitego, kiedy wszyscy są razem jak jedna rodzina. Kiedy wszyscy są patriotami – mówił o Putinie w rozmowie z wRealu24.pl.
Przy jeszcze innej okazji sugerował, że na Wschodzie jest lepiej niż w Polsce, jeśli chodzi o... wolność słowa. Zrobił to zresztą podczas pobytu w ojczystych stronach.
Ivan Komarenko pojechał na wakacje i wywołał kontrowersje
Na samym początku lipca piosenkarz pochwalił się swoim kolejnym wyjazdem, czym znów sprowokował internautów. Tym razem nie pojechał do Rosji, tylko na Białoruś.
Dziś śniadanie w hotelu „Hampton” w Mińsku na Białorusi. Po dwumiesięcznym pobycie w Polsce i serii koncertów postanowiłem odpocząć. Do zobaczenia wkrótce – napisał.
Reakcje polskich użytkowników Internetu łatwo było przewidzieć. To niektóre komentarze:
- Świetne miejsce na odpoczynek... Kolejny "przyjazny" kraj.
- Zostań tam.
- Przestań szkalować Polskę.
W świetle napiętych relacji pomiędzy Polską a rządem Białorusi Ivan powinien być świadomy tego, jakie emocje może wzbudzić w ludziach jego wizyta w Mińsku.
