Księżna Kate ma już dość. Wywiad z Meghan poważnie odbił się na jej zdrowiu. Przykre doniesienia z Londynu

Nieświadoma niczego księżna Kate znalazła się w centrum burzy wywołanej wywiadem Suseexów u Oprah. Po tym jak książę Harry i Meghan Markle wykorzystali ją w osobistej rozgrywce przeciwko rodzinie królewskiej, nie może dojść do siebie. Ostatnio wyglądała na bladą i zmęczoną, zarówno podczas wizyty w szkole we wschodnim Londynie, jak i wtedy, gdy prywatnie złożyła wyrazy szacunku podczas czuwania dla Brytyjki Sarah Everard - zamordowanej przez policjanta w drodze do domu.

Co się dzieje z Kate? Tabloid wyjaśnia.

Przyjaciele są zaniepokojeni, że Kate jest na skraju załamania po tym, jak Harry i Meghan zaatakowali ją w wywiadzie.

Kilka dni po tym, jak Sussexowie wylali żale podczas spotkania z Oprah Winfrey - w tym oskarżając członka rodziny królewskiej o rasistowskie uwagi - Kate i jej mąż, książę William, odwiedzili szkołę we wschodnim Londynie. Wnuk Królowej Elżbiety II dołączył do żony w ostatniej chwili.

Podczas wydarzenia, dziennikarze najbardziej byli zainteresowani reakcją Camebridgeów na wywiad. William strategicznie ustawił się między Kate a prasą. Kiedy zaczęli zadawać pytania, położył uspokajająco dłoń na plecach żony i powiedział:

Księżna Cambridge w tym czasie stosowała taktykę Elżbiety II - zachowaj spokój i nie komentuj.

Według Meghan i Harry'ego to Kate sprawiła, że ​​księżna Sussexu płakała przed swoim ślubem. Szwagierka miała zachować się niewłaściwie w dyskusji o sukienkach druhen w tym Charlotte. Później przeprosiła za wszystko.

Przyjaciele Kate zauważyli również, że żona Williama bardzo przeżywa zachowanie Harry'ego, który zawsze o niej mówił, że jest dla niego jak siostra, której nigdy nie miał i łączyły ich bliskie relacje. Nie jest w stanie sobie wyobrazić, że pozwolił na publiczne szarganie jej dobrego imienia.

Żona Williama jest w bardzo trudnej sytuacji. Czuje, że powinna w końcu zabrać głos, nawet jeśli nie jest to zgodne z jej naturą i przyjętą taktyką. Chciałaby publicznie stanąć w obronie rodziny. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że sytuacja mogłaby się jeszcze pogorszyć.