Kasia Warnke bez ogródek o polityce i Szymonie Hołowni: "No i jest to masakra"
Kasia Warnke jest jedną z bardziej rozpolitykowanych aktorek. Na jej profile w mediach społecznościowych co jakiś czas trafiają przemyślenia dotyczące polityki czy spraw światopoglądowych. Aktorka popiera Strajk Kobiet oraz ruch na rzecz praw LGBT+.
22.11.2023 | aktual.: 22.11.2023 14:06
Krytycznie patrzy za to na ugrupowania o charakterze prawicowym i Kościół katolicki w Polsce. W rozmowie z Pomponikiem wytknęła mu zbytnie zaangażowanie w politykę.
Nie wiem, jak można duchowość z polityką łączyć. Ta instytucja bierze pieniądze od państwa, nasze pieniądze, zajmuje się z gruntu polityką i umacnianiem swojej pozycji. Już nie mówiąc o tym, że polski Kościół daje gorsze świadectwo niż światowy, czy sam papież. Jesteśmy w koszmarnej sytuacji, jeżeli chodzi o Kościół. Ja myślę, że wszystkie osoby – również wierzące i dbające o Kościół, czujące się częścią Kościoła, też są załamane tą postawą – oceniła.
Gdy gwiazda pojawiła się na premierze filmu "Napoleon", dziennikarze nie mogli nie zapytać jej o bieżączkę polityczną, w tym o spektakularną karierę Szymona Hołowni.
Kasia Warnke o Szymonie Hołowni
Warnke w wywiadzie dla Kozaczka doceniła nowego marszałku Sejmu za charyzmę i spokój. Uważa, że to właśnie on może zaprowadzić porządek w izbie, gdzie panuje... "masakra".
Bardzo mnie cieszy ta zmiana w polityce, uważam, że Szymon Hołownia zachowuje się brawurowo, świetnie panuje nad tą zbuntowaną klasą, bo takie są memy i one są bardzo trafione, że to jest pan wychowawca i jest godzina wychowawcza i jest masakra. No i jest to masakra, ale uważam, że jest to bardzo wyważone, co on robi, udaje mu się zachowywać z szacunkiem i wymaga do siebie szacunku, w stosunku do siebie i do tych mandatów poselskich i suwerena, czyli nas, którzy wybieraliśmy ich. Ja mam wrażenie, że wraca kultura po prostu do sejmu i bardzo się z tego powodu cieszę – przedstawiła swój punkt widzenia.
Rozmówczyni tabloidu uważa, że lider Polski 2050 będzie mógł powtórnie kandydować w wyborach prezydenckich. W 2020 roku polityk otrzymał blisko 14 proc. głosów.
