Justyna Żyła opowiedziała o poszukiwaniu męża i przyznała się do medialnej prowokacji. Dlaczego to zrobiła?

Małżeństwo Justyny i Piotra Żyłów zakończyło się skandalem. Para zdecydowała się na publicznie pranie brudów. Na oczach tysięcy internautów opowiadali o problemach w związku, walce o opiekę nad dziećmi i powodach, dla których ich relacja nie przetrwała próby czasu.

Justyna Żyła

Paulina Pucuła

21 maja 2020, 16:05

Temat rozwodu Żyłów odbił się szerokim echem w mediach, a z Justyny uczynił jedną z czołowych postaci w branży rozrywkowej. Jeszcze zanim oficjalnie zakończyła małżeństwo z Piotrem, dostała kilka propozycji zawodowych. Wzięła udział w sesji do magazynu dla dorosłych, dostała własny program i wystąpiła w Tańcu z gwiazdami.

Wielu kibicuje Justynie, by ułożyła sobie życie prywatne u boku nowego partnera. Gwiazda już kilkukrotnie sugerowała, że poszukuje tego jedynego. Ostatnio na przykład udostępniła film z prac ogrodowych. Żyła miała dobry pretekst, by do nagrania dołączyć ogłoszenie matrymonialne, na które odpowiedziało kilku kandydatów.

Justyna Żyła po latach opowiedziała, jak cierpiała u boku męża: „Kompleksy były ogromne”. Poruszające słowa

Justyna Żyła o poszukiwaniach partnera

Justyna w rozmowie z reporterką Jastrząb Post otwarcie przyznała, że jej publikacja była medialną prowokacją. Na razie blogerka kulinarna nie planuje ślubu. Zresztą nawet nie ma powodów, by snuć tak daleko idące plany, bo jest singielką z wyboru.

Dopóki moje dzieci nie będą na tyle duże, to raczej nie planuje małżeństwa. To była taka mała prowokacja, żeby mi ktoś pomógł w koszeniu trawy. Ja rzadko się nad tym zastanawiam, jestem bardzo nieufna jeśli chodzi o relacje damsko-męskie. Wycofuje się strasznie i sądzę, że to jeszcze długo potrwa, zanim komuś zaufam.

Jak się okazuje, bardzo ciężko jest teraz zdobyć zaufanie Justyny:

To musi być ktoś taki, komu będę mogła ufać przez całe życie. Zdobyć moje zaufanie jest bardzo ciężko. Mam na razie taki etap, że skupiam się na szkole, dzieciach, domu, ogrodzie. Nie czuję potrzeby i mam w sobie coś takiego, że dopóki dzieci nie będą duże, to chyba nie. Ja mam 32 lata, jeszcze sporo przede mną, Za chwilę Kuba będzie starszy, Karola też będzie mądrzejsza. Nie chce im na razie burzyć tego, co sobie zbudowaliśmy w trójkę, bo wiadomo, że każda nowa osoba w domu, to są nowe emocje. Zawsze to coś nowego, co na ten moment nie jest mi potrzebne.

Fragment rozmowy poniżej.

Zapis całego live'a z Justyną Żyłą: