Joanna Opozda z wizytą na komisariacie. Wychodząc z budynku, nie powstrzymała emocji. Zalała się łzami
Joanna Opozda od dłuższego czasu wychowuje samotnie swojego syna Vincenta, którego ojcem jest Antoni Królikowski. Osoba z otoczenia pary wyjawiła, że aktor nie płaci alimentów, ani nie odwiedza syna. Ostatnio Antek poinformował, że nie stać go obecnie na spłatę długów, dlatego jest zmuszony do sprzedaży domu, dzięki czemu ureguluje zaległości oraz przyszłe zobowiązania wobec żony i syna.
Jestem w trakcie sprzedaży mojego domu, dzięki której ureguluję zaległe alimenty i część przyszłych należności z góry - łącznie kwotę ok. 100 tys. zł od razu na rachunek Asi. Dodatkowo wpłacę na depozyt sądowy odpowiednie zabezpieczenie przyszłych płatności za 6 miesięcy. Mam nadzieję, że to również złagodzi konflikt i umożliwi mi spotkania z synem w normalnych warunkach - wyjaśnił Królikowski.
Plany rozwodowe Joanny Opozdy
Asia obecnie myśli o tym, by jak najszybciej rozwieść się z Antkiem. Aktorka w planach miała rozwód z orzeczeniem o winie jej męża, jednak po informacji, o tym, że może to trwać latami, załamała się i szybko zmieniła zdanie.
Joannę poinformowano, że jeśli będzie chciała udowodnić w sądzie winę Antka, sprawa będzie ciągnąć się latami. To ją załamało. Chciałaby wszystko jak najszybciej zakończyć, więc zamierza zrezygnować z orzekania o winie. Kiedy dowiedziała się, że rozwód może trwać nawet 10 lat, stwierdziła, że nie ma tyle czasu, bo chciałaby zacząć układać sobie życie i zacząć normalnie żyć – przekazał informator Super Expressu.
Mogłoby się wydawać, że po takiej decyzji, problemu Joanny się skończą i w końcu będzie mogła myśleć tylko pozytywnie. Jednak nic bardziej mylnego.
Joanna Opozda zalała się łzami, opuszczając komisariat
Portal Pudelek opisał, co działo się, gdy Joanna Opozda opuściła ostatnio komisariat. W miniony wtorek paparazzi spotkali aktorkę, jak opuszczała komisariat, w którym spędziła ponad dwie godziny. Gdy tylko wyszła, od razu wykonała telefon i zalała się łzami. Ewidentnie coś mocno ją zdenerwowało, przez co musiała dać upust swoim emocjom.
Po mimice na jej twarzy widać było rozdrażnienie i złość, a więc rozmowa telefoniczna nie należała pewnie do zbyt przyjemnych. Po zakończeniu całej "pogawędki" Joanna Opozda udała się do auta i wróciła do swojego mieszkania.
Ciekawe co takiego zezłościło Asię?
