Koroniewska w króciutkiej sukience wypina się na wietrze do obiektywu. Od wstydliwej wpadki dzieliły ją milimetry
Joanna Koroniewska jest niezwykle aktywna w social mediach. Aktorka stała się prawdziwą influencerką. Przez całą kwarantannę umilała swoim obserwatorom czas, nie tylko pięknymi zdjęciami, ale również cyklem #domówkaudowborów. Gwiazda i jej mąż codziennie spotykali się on-line z innymi celebrytami i przeprowadzali w większości niezwykle humorystyczne rozmowy.
08.09.2020 | aktual.: 08.09.2020 16:24
W social mediach aktorki nie brakuje też kadrów ze stylizacjami. Profil Joanny obserwują tysiące Polek, dla których aktorka stała się modowym drogowskazem. Gwiazda ma świetny gust. Fanki z utęsknieniem czekają na każde kolejne propozycje ubrań z sieciówek, w których zwykle ubiera się Koroniewska.
Joanna Koroniewska w króciutkiej sukience
W szafie aktorki znajdziemy mnóstwo ciuszków z kultowych sklepów. Do jej ulubionych butików z pewnością możemy zaliczyć sklep H&M. To właśnie tam wielokrotnie upolowała ubrania, na których punkcie oszalały jej obserwatorki. Swoją ostatnią stylizacją prosto z plaży zachwyciła wszystkich, gdy pojawiła się w czerwonym bikini.
Teraz postanowiła po raz kolejny zaskoczyć swoje obserwatorki. Pokazała zdjęcie w zwiewnej białej sukience. Pozując na niesfornym wietrze, była o krok od wstydliwej wpadki. Przy okazji postu zdecydowała się także dodać kilka słów. Okazuje się, że znalazły się osoby zarzucające jej, że wstawiając takie fotki, zawstydza swoje dzieci.
Jeśli nie lubicie #szczeżuja, nie przesuwajcie palca na drugie zdjęcie. Ktoś kiedyś napisał, że mam nie wrzucać tego typu fotografii, bo moje dzieci będą się wstydzić swojej matki i jej min - napisała.
W komentarzach pod postem od razu pojawiły się słowa wsparcia dla aktorki.
- Dzięki Pani nauczyłam się dystansu do siebie i tego ze trzeba chwytać życie za rogi, róbcie swoje.
- Nie ma co przejmować się opinią innych.
- Wrzucać jak najwięcej, niech się wstydzi ten, kto widzi.
- Brawo Asiu!! Tak trzymać, a zdjęcia są prawdziwe i piękne!!
Oczywiście my również przyłączamy się do tych słów.
