Iskrzyło już od pierwszego spotkania! Meghan na starcie podpadła Kate

Internauci żyją konfliktami pomiędzy członkami brytyjskiej rodziny królewskiej. Nie jest tajemnicą, że niespecjalną estymą darzą się księżna Kate i Meghan Markle. Podobno od początku nie było między nimi dobrze.

Znajomość księżnej Kate z Meghan Markle od początku niosła ze sobą napięcia, wynikające głównie z różnic kulturowych i nieporozumień. Eksperci ds. royalsów sugerują, że te trudności pojawiły się już przy pierwszym spotkaniu obu pań. Wskazuje na to m.in. Robert Lacey, historyk i autor książki "Battle of the Brothers".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

ZOBACZ TEŻ: Gwiazda "Gogglebox" lubi prezentować swoje ciało. Agnieszka Kotońska zrzuciła 41 kilogramów

Pierwsze spotkanie obu pań miało miejsce w 2017 roku podczas kolacji, gdzie Meghan, jak sama przyznała, pojawiła się w podartych jeansach i była bez obuwia, prezentując swój typowo amerykański, nieformalny sposób bycia.

Ta sytuacja, jak Meghan wspomina w serii dokumentalnej na Netflix "Harry & Meghan", była zaskoczeniem dla Kate, dla której brytyjska formalność była już normą również w życiu prywatnym. Harry w swojej książce "Spare" z 2023 roku, również odnotował wspomnianą sytuację, zauważając znaczącą różnicę w sposobie ubioru obu pań, co jednak według niego nie stanowiło większego problemu.

Według informacji podanych przez portal Express, zarówno pierwsze wrażenia, jak i różnice w podejściu do życia, od początku wyznaczały ton relacji między księżną Kate a Meghan Markle. Nieporozumienia i różnice kulturowe odgrywały kluczową rolę w kształtowaniu ich wzajemnych stosunków, co z czasem stało się przedmiotem szerokiej spekulacji publicznej oraz niekończących się medialnych analiz.

ZOBACZ TEŻ: Sandra podbijała listy muzycznych przebojów. Oniemiejecie, gdy zobaczycie jak się ZMIENIŁA

W dokumencie "Harry & Meghan" Markle wspomniała również, że podczas pierwszego spotkania chciała przytulić Williama i Kate, co również nie było najlepszym pomysłem. "Zawsze lubiłam się przytulać na przywitanie i nie zdawałam sobie sprawy, że jest to dla niektórych tak irytujące. Bardzo szybko zaczęłam rozumieć, że formalność na zewnątrz przenosi się do wewnątrz. To było dla mnie zaskakujące" – wyjawiła.