Ksiądz namówił Hannę Lis do rozwodu z mężem! "Wyjawił mi, że…"
Takiego wyznania chyba nikt się nie spodziewał. Hanna Lis w najnowszym wywiadzie, którego udzieliła wraz z Joanną Przetakiewicz magazynowi Viva! wyznała, że do rozwodu z Robertem Smoktunowiczem doprowadził... ksiądz. Dziennikarka nigdy wcześniej nie wypowiadała się na ten temat i unikała pytań o byłego partnera. Od 2007 roku jest w szczęśliwym związku z Tomaszem Lisem, byłym ukochanym jej byłej przyjaciółki, Kingi Rusin.
10.08.2017 | aktual.: 10.08.2017 17:41
Hanna przyznała, że ślub w wieku 19 lat był rażącym brakiem wyobraźni z jej strony. Życie potoczyło się jednak swoimi torami, a jej małżeństwo skończyło się... rozwodem. Nie wraca jednak do tych chwil i stara się iść przed siebie:
Nie wracam do przeszłości. Zwłaszcza tej zaprzeszłej. Gdy kobieta nie ma z mężczyzną dzieci, życie po prostu wymazuje go z pamięci. Bywa też, że solidna trauma mocno wspomaga amnezję - wyznała gwiazda
Do odejścia od męża, paradoksalnie, namówił ją ksiądz:
W decyzji o rozwodzie pomógł mi, paradoksalnie, ksiądz. Miałam dwadzieścia kilka lat i tkwiło we mnie wciąż idealistyczne przekonanie, że trzeba walczyć do końca. Ów zaprzyjaźniony ksiądz wyjaśnił mi, że owa "walka do końca" będzie walką do mojego końca. Więc odeszłam - zdradziła w rozmowie z dziennikarzem
Hanna przyznała jednak, że nie mogłaby żyć bez mężczyzny, bez rodziny. Jest szczęśliwa w małżeństwie z Tomaszem, ma dwie wspaniałe córki, a potrzebę towarzystwa i posiadania rodziny tłumaczy... instynktem stadnym!
Jesteśmy zwierzętami stadnymi, jestem o tym przekonana. Ja na pewno jestem, więc tak: mężczyzna jest mi potrzebny do życia. Wracasz do domu, masz z kim pogadać, do kogo się przytulić, kochać się, z kim zjeść, pośmiać, pokłócić niekiedy, a nawet, kiedy nic ci się nie chce i jesteś zdołowana, po prostu wspólnie pogapić się w sufit. Dobry związek uskrzydla i dodaje siły. Nie ma nic piękniejszego, niż móc przyglądać się sobie w oczach drugiego, kochającego człowieka - podsumowała gwiazda
Jak widać, doświadczenia z młodości nauczyły ją czym naprawdę jest miłość i czego potrzebuje od życia. Jest usatysfakcjonowana i właśnie tak powinno być!
