Filip Gurłacz wprost o swojej przeszłości i udziale w "Tańcu z gwiazdami". "Bałem się o moją żonę"

Trwająca, 16. edycja "Tańca z gwiazdami" stoi na wysokim poziomie. Wśród najlepiej ocenianych uczestników, a tym samym faworytów do zdobycia Kryształowej Kuli znajdują się Maria Jeleniewska, Blanka oraz Filip Gurłacz. Aktor nie tylko świetnie tańczy, ale też przekazuje emocje, które towarzyszą mu w każdym z występów. W rozmowie z Plejadą opowiedział o swoich obawach przed startem w tanecznym show Polsatu. Otworzył się także na temat przeszłości, podkreślając, że sięgnął niegdyś dna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Filip Gurłacz nie ukrywa, że rodzina jest dla niego najważniejsza. Widać to było m.in. w rodzinnym odcinku "Tańca z gwiazdami", kiedy to pokazał niezwykłą więź, jaka wiąże go z ojcem. Aktor sporo mówi również o swojej żonie i dzieciach. I to właśnie ze względu na swoją życiową partnerkę wahał się, z podjęciem decyzji o udziale w "TzG". W wywiadzie dla Plejady zdradził, że nie chciał zostawiać żonie na głowie całego domu i dwójki małych dzieci.

Bałem się o moją żonę i o to, jak ona to zniesie. Odkąd jesteśmy małżeństwem, nie mam już swojego morale. Morale mamy wspólne, a ja działam jak najsłabsze ogniwo w naszej rodzinie. Doczekaliśmy się dwóch synów – czterolatka i roczniaka. (...) Wiedziałem, że jeśli zdecyduję się na udział w "Tańcu…", to sporo czasu będę spędzał na sali treningowej, a moja żona będzie musiała przejąć większość obowiązków związanych z wychowaniem dzieci. Zwłaszcza że nie mieszkamy w Warszawie — podkreślił Gurłacz.

Zobacz też: 71‑letnia Grażyna Szapołowska zrobiła wielkie wyjście. Tylko spójrzcie na te NOGI

We wspomnianej rozmowie Gurłacz otworzył się również na temat swojej przeszłości. Aktor kilkukrotnie już dzielił się historią swoich problemów z alkoholem. Podkreślił, że sięgnął dna i zaliczył moralny upadek. Gdy wyszedł na prostą - co w większości zawdzięcza żonie i wierze - zdecydował się na udział w "Tańcu z gwiazdami", w którym może się dzielić swoimi przeżyciami. W ten sposób chce pomóc innym, borykającym się z problemami.

Jestem człowiekiem po przejściach, zaliczyłem moralny upadek. (...) Pomyślałem sobie, że "Taniec z gwiazdami" będzie świetną okazją do tego, by głośno powiedzieć o moich doświadczeniach. I dlatego w pierwszym odcinku dokonałem swoistego coming outu. Jeśli nawet jedna, nieznana mi osoba skorzysta na tym moim upadku i coś zmieni w swoim życiu, będzie to dla mnie największe zwycięstwo — zdradził aktor.