Małgorzata Tomaszewska przez pracę trafiła do psychologa! "Nie jesteśmy z kamienia". Ludzie podle ją traktują [WIDEO]

Małgorzata Tomaszewska w przeszłości próbowała sił w sporcie i modelingu. Z kariery w tej drugiej branży zrezygnowała przez mobbing, który niegdyś był w niej dość powszechny. Decyzję o rezygnacji z kariery modelki podjęła po tym, gdy usłyszała, jak przełożony ośmieszał i lżył jej koleżankę.

Małgorzata Tomaszewska

Paulina Pucuła

21 lutego 2023, 07:00

Ja się w swojej karierze, nie w Telewizji Polskiej, ale spotkałam się z takim modelem zarządzania zastraszeniem i ośmieszaniem pracownika. Ja tego nie lubię, nawet jeśli nie dotyka bezpośrednio mnie. Uważam, że takich rzeczy nie powinno być. To był powód, dla którego zrezygnowałam z modelingu w pewnym momencie, bo usłyszałam, jak ośmieszano przy mnie dziewczynę, mówiono o jej wadze, o jej wyglądzie. Wtedy nie była to branża dla mnie, ona się teraz na szczęście zmienia – zdradziła Pomponikowi.

Następnie Gosia przeszła do mediów. Najpierw pracowała w Spotklubie, potem w Polsacie, a obecnie – w Telewizji Polskiej. Jest współprowadzącą Pytanie na śniadanie, a także muzycznego The Voice Senior. Podczas finału czwartej edycji tego drugiego programu zdradziła naszej reporterce, że przez pracę w show-biznesie musi chodzić do psychoterapeuty.

Małgorzata Tomaszewska chodzi do psychologa

Rozmówczyni Jastrząb Post ujawniła, że psycholog pomaga jej w wielu rzeczach:

Tak naprawdę, ja nie czuję, żeby to był mój świat. Ja nie żyję tym światem mediów. To jest świat, w który ja wchodzę – to jest moja praca, wychodzę i nie żyje już tym. Staram się coraz mniej oglądać telewizji, właśnie żeby psychicznie od tego wszystkiego odpocząć. Nie boję się tego i uważam, że o tym należy mówić – ja też mam swoją psychoterapię, na którą uczęszczam, mam swoje spotkania ze wspaniałą panią psycholog, która też mi wiele rzeczy tłumaczy.

Gosia skorzystała z pomocy, bo show-biznes potrafi być podły – ludzie często wkładają w jej usta słowa, których nie wypowiedziała i błędnie interpretują to, co robi.

My nie jesteśmy z kamienia. Jak coś usłyszymy, jak coś przeczytamy, to to boli. Ludzie lubią komentować, wkładać różne słowa w nasze usta i interpretować to, co my robimy. To czasem boli. My nie jesteśmy robocopami, którzy tego nie czują.

Choć dziennikarka od lat jest obecna w tej branży, to i tak niektóre szpileczki potrafią ją zaboleć:

Niezależnie ile lat jest się w show-biznesie, to znajdzie się taki moment, ta jedna szpileczka, która zaboli. Ja tego balansu szukam też dzięki specjalistom.

Jakie komentarza są dla niej najbardziej krzywdzące?

Mnie boli, kiedy ktoś zarzuca mi, że coś powiedziałam, a ja tego nie powiedziałam. Mam wtedy nawet ochotę napisać coś u siebie na Instagramie, ale potem myślę sobie, że to wywoła tylko kolejną wojnę i nie warto komentować.

Co wy na to?