Zwyciężczyni "Top Model" odpowiada Anji Rubik na miażdżącą krytykę: "Te słowa bardzo mnie dotknęły". Po finale ucięły sobie krótką rozmowę. Zdradziła nam szczegóły

Dalej to do mnie nie dociera. Totalnie się tego nie spodziewałam. W życiu bym nie powiedziała, że wygram. Jestem w szoku.

Nie myślałam o tym, bo się tego nie spodziewałam. Dopiero teraz zaczynam się zastanawiać, ale na ten moment nie wiem. Cieszę się, że mam okładkę "Glamour", że wygrałam, a na razie nie myślę o tym, na co wydam pieniądze.

Miałam okazję z nią porozmawiać. Powiedziała, że swój charakter i potencjał mogę wykorzystać w różnych dziedzinach. W modelingu nie do końca będzie on w pełni wykorzystany, jak właśnie w aktorstwie, influencerstwie czy działaniu publicznym.

Ja w programie wielokrotnie miałam zarzucane, że będę influencerką, aktorką, nie do końca modelką. Te słowa bardzo mnie dotykały do pewnego czasu. Po rozmowie z Michałem Pirógiem stwierdziłam, że to wcale nie jest nic złego, żeby pójść inną ścieżką. Też wiem, że ta wygrana dziewczyna, ma nałożoną presję, żeby była bardziej modelką, bo jeżeli nie jest, to jest jej zarzucane, że jest bardziej influencerką niż modelką, i to mnie bardzo stresowało. Oczywiście, ja się postaram, żeby modeling był na pierwszym miejscu, a potem zobaczymy. Jak mi nie wyjdzie, to będę próbowała realizować się w innych kierunkach i to nie jest nic złego.

Nie. Mam wolne serce i na razie takie jest. Niedawno wyszłam ze związku i teraz chciałabym dać sobie przestrzeń, chciałabym się realizować. Jeżeli trafi się ktoś, kto będzie mnie rozumiał i z którym będzie to flow, to jestem otwarta.