Była żona komentuje trzeci ślub Krzysztofa Ibisza i ich relację. Układa im się świetnie, ale jest coś, na co w życiu się nie zgodzi
Anna Zejdler i Krzysztof Ibisz poznali się jeszcze w latach 90. Pierwsza żona prezentera miała wówczas 22 lata, a zakochani postanowili powiedzieć sobie tak zaledwie po kilku miesiącach znajomości.
03.09.2021 | aktual.: 03.09.2021 12:34
Para pobrała się w 1998 roku. Ślub prezentera i jego młodziutkiej partnerki odbył się 5 września i był transmitowany na żywo przez stację TVN. Doczekali się syna – Maksymiliana. Ich miłość nie przetrwała jednak próby czasu. Rozwiedli się w 2004 roku. Chociaż przysięgę składali pod okiem kamer, to ich rozstanie nie było już takie medialne. Wszystko zakończyło się w zgodzie.
Były mąż dziennikarki długo nie był singlem. Rok po pierwszym rozwodzie wziął ślub z Anną Nowak. Z drugiego małżeństwa również się syna – Vincenta. Jednak i ten związek szybko się rozpadł. Jakiś czas temu serce gwiazdora Polsatu zabiło na nowo i po raz trzeci stanął na ślubnym kobiercu.
Anna Zejdler o trzecim ślubie Krzysztofa Ibisza
Krzysztof Ibisz kilka tygodni temu wziął ślub ze znaną z programu Top Model Joanną Kudzbalską. Zakochani długo nie informowali o tym, że są parą. Nie reagowali na medialne doniesienia, a dopiero po oświadczynach zdecydowali się zrobić coming out.
Ślub pary również odbył się w tajemnicy przed mediami i dopiero po fakcie małżonkowie pokazali ślubne fotografie. Nieco więcej kadrów z tego dnia ujawniła pierwsza żona prowadzącego Taniec z gwiazdami, która razem z synem Maksymilianem była obecna podczas tej wyjątkowej ceremonii.
Anna Zejdler w rozmowie z reporterką Jastrząb opowiedziała nieco więcej o tym, jak bawiła się na ślubie byłego męża:
Być może to brzmi zaskakująco, ale wszyscy – zarówno mój mąż, jak i moje dzieci – bawiliśmy się bardzo dobrze. Mojemu byłemu mężowi zawsze życzę, życzyłam i będę życzyła dobrze, bo jest ojcem mojego syna i nie ma we mnie żadnych negatywnych emocji. Cieszę się, że ułożył sobie życie, cieszę się, że jest szczęśliwy. Było nam bardzo miło, że mogliśmy mu w tym ważnym dniu towarzyszyć.
Czy ich relacje są bardzo dobre, ale nie ma mowy np. o wspólnych wakacjach:
To że nie ma w nas negatywnych emocji, to że jesteśmy gotowi sobie pomóc, gdyby zaistniała taka potrzeba, to jeszcze nie świadczy o tym, że chcemy razem spędzać wakacje. Każdy z nas ma swoje grono znajomych, natomiast Krzysztof jest wpisany w moje życie, bardzo mi zależy na tym, aby był szczęśliwy. Jest ojcem mojego syna i zawsze będzie częścią mojej przeszłości oraz częścią mojej rodziny. Uczestniczenie w ważnym dla niego dniu było dla nas miłym doświadczeniem i bardzo się cieszyliśmy, że mogliśmy mu towarzyszyć.
Jak udało im się osiągnąć taki balans?
Każde rozstanie, to jest zupełnie inna historia, każdy ma inny charakter, inne są powody tego rozstania. Dla mnie mój spokój psychiczny, mój dobrostan i dobrostan moich dzieci jest najważniejszy. Unikam sytuacji konfliktowych, w żaden sposób nie pielęgnuje w sobie żalu i złych emocji, więc dla mnie to było jedyne możliwie rozwiązanie. Zamknąć za sobą pewien rozdział i iść do przodu. Ja jestem osobą, która życzy ludziom dobrze, a zwłaszcza tym ludziom, którzy byli mi kiedyś bliscy. W związku z tym dla mnie to było jedyne możliwe rozwiązanie.
Cała rozmowa poniżej:
