Ewa Bem po śmierci córki miała myśli samobójcze: "Przeżyliśmy kolejne etapy żałoby". Zdradziła, co ją uratowało

Ewa Bem w 2017 roku przeżyła bardzo trudną sytuację. Straciła 39-letnią córkę, Pamelę, która przegrała walkę z nowotworem mózgu. Po jej śmierci piosenkarka odsunęła się w cień. Przestała udzielać wywiadów, a także koncertować. Dopiero w 2021 roku odnalazła w sobie tyle siły, by wstąpić dla fanów.

Ewa Bem

Zuza Maciejewska

14 października 2021, 14:20

Bem w jednym wywiadzie skomentowała swój powrót na scenę. Podkreśliła, że chociaż chce śpiewać, nie marzy o tym, by działać w show-biznesie. Ten nigdy jej nie interesował:

To jest powrót na scenę. Do koncertów, do publiczności i śpiewania. Show-biznes w potocznym rozumieniu był i jest poza moim zainteresowaniem. Nie zdecydowałabym się na koncertowanie, gdyby to miał być tylko stres. Zbyt długo walczyłam o względny spokój duszy. To pragnienie radości, której od bardzo dawna nie odczuwałam, ostatecznie przeważyło. A emocje są niezbędne - komentowała Ewa Bem w Super Expressie.

Ewa Bem o żałobie po śmierci Pameli. Jak sobie poradziła?

Ewa Bem niedawno zgodziła się porozmawiać z Twoim Stylem. W rozmowie nawiązała do czasu po śmierci Pameli. Podkreśliła, że przeszła kilka etapów żałoby. Potem nadszedł czas na to, by pogodzić się, że jej córka już nie będzie cierpieć. To nie przyniosło jej jednak upragnionej ulgi:

Gdy córka odeszła, przeżyliśmy kolejne etapy żałoby. Niedowierzanie, żal, rozpacz, złość, a nawet wściekłość. W końcu przyszło też poczucie ulgi, że Melunia już nie będzie cierpiała. Krótką chwilę miałam nadzieję, że i dla mnie cierpienie się skończy.

Piosenkarka dodała, że był taki okres, że czuła się zawieszona między życiem a śmiercią. Chwilami towarzyszyły jej czarne myśli:

Czułam się tak, jakbym chodziła po linie zawieszonej pomiędzy życiem i nie życiem. Chwilami myślałam, że fajnie byłoby spaść.

Ewa Bem podkreśliła, że przetrwała dzięki pomocy psychiatry, psychoterapeuty, a także ukochanej rodziny. Zrozumiała, że życie toczy się dalej:

Funkcjonowałam głównie dzięki lekom, pomocy psychiatry, potem psychoterapeuty. I ukochanej rodziny. Aż zrozumiałam, że świat istnieje, życie toczy się dalej, tylko już bez niej.

Piosenkarka powiedziała też, że wciąż było jej trudno. Przez pewien moment nie miała ochoty czytać książek, słuchać muzyki, a nawet gotować. Na szczęście z czasem udało jej się stanąć na nogi.