Eurowizja 2024. "To taki dziad, słuchać się nie da". Internauci nie zostawiają suchej nitki na Arturze Orzechu
Artur Orzech pierwszy raz od pięciu lat komentuje Eurowizję. Na to jednak wychodzi, że nie wszyscy podzielają początkowy entuzjazm. W internecie roi się od nieprzychylnych opinii na temat dziennikarza.
Artur Orzech krytykowany przez internautów (fot. KAPiF)
Na tę wiadomość polscy fani Eurowizji czekali dobre pięć lat. Artur Orzech dopiero w tym roku wrócił do komentowania europejskiego konkursu. Wcześniej był nieodłącznym elementem każdej transmisji. Ogłoszenie jego powrotu sprawiło radość wielu widzom. Tegoroczna edycja pokazała jednak, że nie wszystkim przypadł on do gustu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy rodzina Roxie pojawi się na widowni w czasie finału?
Internauci krytycznie o Arturze Orzechu
Pod postami dotyczącymi Eurowizji na mediach społecznościowych doszukać się można wielu nieprzychylnych reakcji na temat Orzecha. Publiczność zdaje się sporo mu zarzucać. Najpopularniejszym przedmiotem krytyki jest postawa dziennikarza i jego, jak twierdzą internauci, zbyt nadęta postawa.
"Wy naprawdę tęskniliście za Orzechem? Przecież to taki dziad, słuchać się nie da", "Orzech, zluzuj gacie, to nie koncert chopinowski!", "Orzech zawsze tak drętwo komentował?", "Nigdy nie zrozumiem fenomenu" - czytamy.
Są także osoby, które zarzucają mu ignorancję, nieznajomość trendów. Niektórzy wprost domagają się kogoś młodszego:
"Jest okropnym ignorantem, nawet się nie pofatygował, żeby sprawdzić o czym jest piosenka", "Pora młodym dziennikarzom się wykazać w komentowaniu".
Kiedy i gdzie oglądać finał Eurowizji?
Za nami drugi półfinał Eurowizji. Znamy już wszystkich uczestników, którzy wystąpią w finale. Ten będzie można oglądać 11 maja na antenie TVP1, TVP Polonia, na serwisie streamingowym TVP VOD lub na oficjalnym streamie konkursu.
