Euro 2020. Wielkie zaskoczenie przed meczem ze Szwecją! Polska z dużą szansą na 1. miejsce w grupie. Musimy nie tylko wygrać

Euro 2020 nie zaczęło się szczęśliwie dla biało-czerwonych. Chociaż uważano ich za faworytów meczu ze Słowacją, przegrali go 1:2. Kolejny raz na murawie pojawili się w sobotę. Na stadionie w Sewilli zmierzyli się z zawodnikami z Hiszpanii. Doprowadzili do remisu 1:1.

Euro 2020

Zuza Maciejewska

23 czerwca 2021, 13:00

W środowe popołudnie Polacy rozegrają ostatnie spotkanie w fazie grupowej. By nie odpaść z mistrzostw, muszą wygrać ze Szwedami. Ci, mimo iż mają zapewniony awans do dalszego etapu, nie zamierzają odpuścić.

Janne Andersson, selekcjoner reprezentacji Szwecji, podczas konferencji prasowej podkreślał, że wygrana zapewni jego drużynie więcej czasu na odpoczynek. Dzięki niej kolejny mecz rozegraliby we wtorek, a nie w poniedziałek:

Chcemy go wygrać. A chcemy wygrać przede wszystkim dlatego, by mieć jeden dzień więcej na odpoczynek. Dlatego mam nadzieję, że to, iż jesteśmy już pewni awansu, tylko doda nam skrzydeł.

Mimo iż dokładnie nie wiadomo, w jakim składzie biało-czerwoni zaprezentują się podczas meczu ze Szwecją, na murawie raczej nie zabraknie Roberta Lewandowskiego, jednego z najlepszych napastników na świecie. Ten fakt nie umknął uwadze zagranicznych tabloidów. Jeden z nich poświęcił piłkarzowi całą serię artykułów.

Szwedzki tabloid odleciał. Piszą, że niektórzy są uzależnieni od alkoholu jak Lewandowski od sukcesów. Tak nas pokazują przed meczem

Euro 2020. Polska ma szansę na pierwsze miejsce w grupie. Co musiałoby się stać?

Aktualnie Polacy zajmują ostatnie miejsce w tabeli grupy F, w której oprócz nich są także zawodnicy ze Szwecji, Słowacji oraz Hiszpanii. Na swoim koncie mają jeden punkt, który zapewnił im remis w ostatnim meczu.

Do kolejnego etapu, 1/8 finału, awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy oraz cztery z sześciu ekip z trzecich miejsc w skali wszystkich zespołów biorących udział w turnieju.

Biało-czerwoni, jeśli chcą walczyć o awans, muszą pokonać Szwecję. Wówczas na swoim koncie zapiszą 3 dodatkowe punkty. Ten etap turnieju zamkną więc z 4 punktami na koncie. Tyle samo punktów mieliby nasi rywale ze środkowego spotkania.

By myśleć o zwycięstwie w grupie E, polscy piłkarze musieliby wygrać ze Szwecją dwiema bramkami, a Słowacja-Hiszpania (także rozgrywa się w środę) powinien zakończyć się remisem:

Wtedy Biało-Czerwoni mieliby w małej tabeli różnicę goli +1, Słowacy 0, a Szwedzi -1. Te trzy ekipy zebrałyby na finiszu po 4 pkt., zaś Hiszpania zamknęłaby stawkę z 3 "oczkami" - podaje WP.

Trzymacie kciuki za Polaków?